LUBIN. Pedofil, którego policja przyłapała na gorącym uczynku onanizowania się przed dwuletnim dzieckiem, przyznał się do winy. Nie tłumaczy jednak, co go skłoniło do tak bulwersującego zachowania.
Policja wystąpiła z wnioskiem o jego areszt. Ponieważ delikwent niczemu nie zaprzecza i nie był dotąd karany sądownie, otrzymał jedynie tzw. dozór policyjny.
– Mężczyznę niebawem czeka proces – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Praktycznie wszystkie czynności procesowe zostały już wykonane i wkrótce sprawa zakończy się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. Za seksualne wykorzystanie nieletnich grozi mu kara pozbawienia wolności od dwóch do dwunastu lat – dodaje.
Zwyrodnialec, który usłyszał zarzut dopuszczenia się tak zwanych innych czynności seksualnych w obecności nieletnich, to 58-letni emeryt, mieszkaniec jednej ze wsi w powiecie polkowickim.
Dewiant nie miał żadnych skrupułów. W czwartkowe przedpołudnie poszedł na jeden z lubińskich placów zabaw, gdzie na oczach dzieci w wieku od 2 do 10 lat zaczął się masturbować.
Zareagowała matka dwuletniego malucha, która zauważyła dziwną reakcję u swej pociechy. Kobieta natychmiast zawiadomiła policję. Mundurowi przyłapali zboczeńca na gorącym uczynku.