Partyjne doły PO nie posłuchały lidera

15

Wreszcie coś drgnęło. Na kilka miesięcy przed wyborami znaleźli się radni, którzy zrozumieli, że stawanie okoniem wobec inwestycyjnych pomysłów prezydenta nie tylko szkodzi miastu i wyborcom, ale przede wszystkim im samym. Co bowiem napiszą w promocyjnych ulotkach? Zablokowałem kilkanaście projektów, dzięki czemu Lubin nie może się rozwijać?

 

Bohaterem środowej sesji rady miejskiej, na której ważyła się przyszłość stolicy Polskiej Miedzi, był bez wątpienia jedyny przedstawiciel lewicy, który zagłosował wbrew swym dotychczasowym koalicjantom sympatyzującym z PO i poparł budowę obwodnicy.

Na nic się jednak zdały zabiegi eurodeputowanego Piotra Borysa. Pomimo jego aprobaty dla prezydenckich pomysłów, koledzy posła z tak zwanych dołów partyjnych nie poparli m.in. rewitalizacji parku Wrocławskiego. Nie chcieli też kredytu na obwodnicę.

Młody polityk, ojciec dwóch córeczek, zapewne musi odczuwać dyskomfort po powrocie do Lubina. Jak każdy kochający ojciec niewątpliwie chciałby zabrać nieczęsto widziane dzieci na spacer w ciekawe miejsca. I co im pokaże? Dziurę w Rynku? Albo rzesze amatorów tanich trunków ukrywających się po parkach i skwerach?

Lubin i jego najbliższe okolice to najbogatszy region w Polsce. Znacznie zamożniejszy nawet od stolicy. Niestety, jakoś tego nie widać. A szkoda, bo wciąż ma szansę błyszczeć na tle innych dolnośląskich miast. Zanim skończy się miedź. Zanim, być może, powstanie tu odkrywka.

Wtorkowa sesja radnych miejskich – to jeden z najważniejszych tematów najnowszego numeru „Wiadomości Lubińskich”, które już dziś trafią do rąk naszych Czytelników. Gorąco zachęcamy do lektury.


POWIĄZANE ARTYKUŁY