Partyjka z Walerkiem

240

IMG_1431.JPG– Uważam, że ta rzeźba to naprawdę dobry pomysł, bo nie czci się jakichś obcych ludzi, tylko swojego człowieka, który swoje przeżył i tak naprawdę był jednym z nas – mówi lubinianin Czesław Arendarski, który przyglądał się uroczystości odsłonięcia rzeźby Walerka. Skwer Walerka jest miejscem wypoczynku dla mieszkańców naszego miasta, ale też pamiątką po panu Walerianie – opiekunie klubu osiedlowego na Przylesiu.

Pomiędzy ulicą Sportową a Piłsudskiego, czyli w miejscu, gdzie mieścił się klub dla młodzieży, kielecki rzeźbiarz Sławomir Micek zainstalował postać pana Waleriana, siedzącego na kamiennej ławce.

IMG_1442.JPG

– Mieszkańcy Przylesia zapewne pamiętają, że był taki klub Walerek – mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina i pomysłodawca projektu. – Co prawda klub nazywał się inaczej, ale każdy mówił, że idzie do Walerka. Walerek był palaczem, który zajmował się trudną młodzieżą, stąd właśnie ta symbolika: Walerek z pomnika zajmuje się ptaszkami, czyli tą trudną młodzieżą, którą do siebie przyciągał, opiekował się nią, uczył grać w szachy, a wielu młodych ludzi wyciągnął nawet z trudnego środowiska. Wielu ludzi pamięta go jako sympatycznego ciepłego człowieka, dlatego postanowiliśmy przypomnieć taką postać Lubina, który ma krótką historię, ale jak się okazuje ma wielu ciekawych ludzi – dodaje.

IMG_1452.JPG

Jedną z atrakcji na skwerze Walerka jest też słoneczny zegar analematyczny. Najstarszy, wykonany przez XVII-wiecznego astronoma J.J. de Lalande znajduje się we francuskim mieście Brou. Podobny powstał także w Lubinie.

IMG_1460.JPG– Analema to taka figura w kształcie ósemki, którą możemy zobaczyć na środku tarczy. Otrzymamy ją, jeżeli zatrzymamy pozycję słońca o tej samej porze w ciągu dnia przez cały rok. Każdy, kto chce odczytać godzinę, uczestnicy w tworzeniu tego zegara. Ustawiając się w odpowiednim miejscu, a dokładnie w miejscu, który wskazuje dany miesiąc, cieniem swojej sylwetki wskazuje konkretną godzinę – tłumaczy Tadeusz Kielan, naczelnik wydziału infrastruktury lubińskiego magistratu.

Otwarcie skweru jest też niejako ukoronowaniem inwestycji prowadzonych pomiędzy ulicą Sportową a Piłsudskiego. Poprzednio teren przy zakończeniu ulicy Sportowej porastał gęstymi krzakami. Teraz jest tam ogródek jordanowski z ławkami, wybrukowanymi alejkami i zielenią. Prace remontowe trwały prawie miesiąc i skończyły się już kilka miesięcy temu. Inwestycja kosztowała 370 tys. zł.

Mariola Samoticha


POWIĄZANE ARTYKUŁY