LUBIN. Poseł Norbert Wojnarowski, podobnie jak jego koledzy partyjni z Platformy Obywatelskiej, prawdopodobnie będzie musiał zdjąć reklamujące go billboardy. Władze ugrupowania nakazały swym członkom usunięcie wszelkich reklam, promujących polityków.
Uśmiechnięty poseł z trzema córkami na zdjęciu zachęca lubinian do odwiedzenia jego biura poselskiego w galerii Cuprum Arena. Przy okazji informuje też wyborców, że stawia na rodzinę i region – takie billboardy Norbert Wojnarowski rozlepił nie tylko w Lubinie, ale też w całym powiecie. Niby nic, ale przed zbliżającymi się wyborami, każdy wie, że to element kampanii.
Podobne nośniki, na przykład z informacjami o darmowych poradach prawnych, wywiesili też inni kandydaci w jesiennych wyborach do sejmu i senatu. Państwowa Komisja Wyborcza uznała jednak, że taka kampania informacyjna, prowadzona przez partie polityczne, narusza ordynację.
Niestety, nie udało nam się uzyskać komentarza posła Wojnarowskiego w tej sprawie. W biurze poselskim nikt nie odbiera telefonu, a komórka, którą poseł jeszcze niedawno podawał dziennikarzom jako telefon kontaktowy, znów jest nieaktualna.
Billboardy musi też usunąć m.in. legnicki poseł Robert Kropiwnicki. Prawdopodobnie także w ramach kampanii parlamentarzysta ten jest ostatnio coraz częstszym gościem w Lubinie. Uczestniczy w konferencjach czy np. obradach rady gminy wiejskiej Lubin.
Po porannej publikacji naszego artykułu, otrzymaliśmy wiadomość od posła Wojnarowskiego. Przekonuje, że wywieszone przez niego nośniki nie są formą kampanii wyborczej. – Billboardy wiszą od kwietnia, więc myślę, że to nie kampania. Ale oczywiście wysłaliśmy do ekspertyzy, czy naruszają prawo wyborcze. Ponadto poprosiłem o ich usunięcie – komentuje poseł.