Parkrun w świątecznym wydaniu

251

Ponad dwadzieścia osób stanęło na linii startu i wzięło udział w kolejnej, już 295 edycji Parkrun w Parku Wrocławskim. Wielkanocny bieg, a także marsz, gdyż każdy pokonuje trasę według własnego uznania, był jak za każdym razem czasem spędzonym w wyjątkowym gronie.

Zanim wszyscy wyruszyli w trasę złożyli sobie świąteczne życzenia. Praktycznie w każdej edycji pojawiają się osoby spoza Lubina.

– Jak najbardziej parkrun wielkanocny to dla nas takie podwójne święto. W tym czasie spotykamy się składamy sobie życzenia, dzielimy się spostrzeżeniami świątecznymi, a po biegu rozchodzimy się do domów na święta do rodzin – podkreśla koordynator Parkurn Lubin – Robert Kapiec.

Jak podkreślają uczestnicy wydarzenia, apetyt rośnie w miarę jedzenia i z edycji na edycję popularność Parkrun rośnie, a stali bywalcy nie wyobrażają już sobie soboty bez odwiedzin w Parku Wrocławskim.

– Parkrun to przyjazna forma spędzenia aktywnie czasu. Każdy bieg to spotkanie, które pokazuje, że można rodzinnie czy w gronie przyjaciół miło spędzić parę chwil podczas weekendu, a przy tym być aktywnym fizycznie. W miarę czasu, parkrun staje się taką odskocznią od życia, które mamy na co dzień. Każdy parkrun jest wyjątkowy, a co za tym idzie człowiek tam chce wracać i być jego częścią. Sam osobiście pamiętam swoje początki i z każdym kolejnym parkrunem chciałem kolejny i kolejny raz chciałem bić rekordy innego razu po prostu przyjść porozmawiać z przyjaciółmi. Zapraszamy serdecznie w każdą sobotę o godzinie dziewiątej czas start – puentuje Robert Kapiec.

Pomimo chłodniejszej aury w Parku Wrocławskim stawiło się liczne grono parkrunowców. Jak zawsze podkreślają: tam zawsze jest ciepła i rodzinna atmosfera.

Fot. Mariusz Babicz

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY