Park Leśny ożył duchem Chrobrego

323

Park Leśny w Lubinie zamienił się dziś w tętniący życiem średniowieczny gród. Wszystko za sprawą wielkiego wydarzenia plenerowego zorganizowanego przez Muzeum Historyczne w Lubinie z okazji tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego. Wśród licznych atrakcji znalazły się koncerty, pokazy dawnych rzemiosł, warsztaty edukacyjne, średniowieczna kuchnia, a przede wszystkim inscenizacja koronacji pierwszego króla Polski. Wydarzenie przyciągnęło tłumy mieszkańców i gości, którzy mogli zanurzyć się w atmosferze minionych wieków.

Głównym punktem programu była inscenizacja koronacji Bolesława Chrobrego – widowisko z udziałem grup rekonstrukcyjnych, przedstawione z pełnym rozmachem, w strojach z epoki, z narracją i oprawą muzyczną. Zgromadzeni widzowie na chwilę przenieśli się w czasie o tysiąc lat. Było to zarówno spektakularne przedstawienie, jak i żywa lekcja historii, która zrobiła ogromne wrażenie na publiczności.

Wśród licznych atrakcji dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko z ptakami drapieżnymi, prowadzone przez Dawida Karasiewicza – ptasznika z województwa zachodniopomorskiego. Zaprezentował on sowę, kruka i jastrzębia, opowiadając o ich roli w dawnym świecie oraz o mitach, które do dziś funkcjonują na temat tych zwierząt.

– Jestem ptasznikiem, czyli osobą, która zajmuje się ptakami – przede wszystkim trenowaniem ich do polowań, dbaniem o ich kondycję i bezpieczeństwo. Kiedyś to była ważna funkcja – ptaki towarzyszyły ludziom w codziennym życiu, ale też w czasie łowów czy służby wojskowej – tłumaczył.

Dawid Karasiewicz

Nie zabrakło elementów edukacyjnych. Karasiewicz podkreślał, że wiele przekonań dotyczących ptaków to mity. – Często ludzie myślą, że wszystkie sowy są nocne. A to nie do końca prawda – mamy gatunki dzienne i nocne. Kolejny mit to, że sowy w dzień nic nie widzą. No i to powiedzenie: „sowa mądra głowa” przyszło do nas ze starożytnej Grecji, ale sowa tak naprawdę nie jest szczególnie inteligentna. W przeciwieństwie do kruka – to jeden z najmądrzejszych ptaków na świecie. 

Wielu uczestników pytało o wspomniane kruki – mylone często z innymi czarnymi ptakami miejskimi.  – W mieście najczęściej widujemy gawrony, wrony siwe, kawki – a nie kruki. Kruk trzyma się pól i lasów, nie żyje w dużych stadach i rzadko zbliża się do ludzi – wyjaśniał ptasznik. – Ludzie traktują te ptaki jak szkodniki, a one są niezwykle pożyteczne – sprzątają, regulują ekosystem. Bez nich byłoby naprawdę gorzej.

Tuż obok swoimi zapachami i kolorami kusiło stoisko ze średniowieczną kuchnią. Julia Curyło, jedna z prowadzących warsztaty, opowiadała o potrawach, które przygotowywano za czasów Chrobrego – zarówno tych codziennych, jak i tych serwowanych od święta.

– Taką najgłośniejszą rzecz, którą dziś przygotowujemy, jest jesiotr – ryba, która symbolizowała bogactwo. Podawano ją na specjalne okazje. Dziś koronacja, więc idealny moment – mówiła.

Na warsztatach gotowano też zupę szczawiową, ser z przyprawami i orzechami, suszone owoce, kaszę z suszonymi śliwkami, a także pieczono podpłomyki – najprostszy i najbardziej codzienny wypiek średniowiecznej kuchni. – Zachęcamy dzieci do pomocy – mogą kroić warzywa, ucierać przyprawy w moździerzu. Chodzi o to, żeby poznały historię przez działanie, przez zmysły – tłumaczyła Julia Curyło.

Julia Curyło

Podkreślała też różnice między jadłospisem możnych i zwykłych ludzi: – Jesiotr nie gościł na stołach wszystkich – to była ryba tylko dla najbogatszych. Na co dzień ludzie jedli kasze, warzywa, nabiał, wszystko, co było pod ręką. Do tego zioła – mięta, lebiodka, kwaśna śmietana. Prosto, ale pożywnie.

Wydarzeniu towarzyszyły także liczne warsztaty rzemieślnicze: garncarstwo, pisanie gęsim piórem, tkactwo czy lepienie lalek-motanek. Uczestnicy mogli własnoręcznie wykonać pamiątki, a dzieci wziąć udział w grach terenowych i historycznych zabawach. Park Leśny ożył średniowiecznym klimatem – po alejkach przechadzali się rycerze, damy dworu, kupcy i rzemieślnicy, a wszystko to w otoczeniu palenisk i zapachów dawnej kuchni.

O godzinie 15 scenę przejęły zespoły muzyczne inspirowane dawną kulturą – Percival, Huskar, Daj Ognia oraz Joanna Lacher i Drasta, którzy dopełnili klimatu wydarzenia potężnym, etnicznym brzmieniem.

Obchody tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego w Lubinie były czymś więcej niż tylko festynem – były prawdziwym wehikułem czasu, łączącym zabawę, edukację i wspólne świętowanie historii. Jutro ciąg dalszy atrakcji. Jeśli ktoś nie miał dziś możliwość obejrzenia z bliska inscenizacji koronacji Bolesława Chrobrego może to nadrobić w niedzielę około godz. 14.

Fot. Tomasz Folta


POWIĄZANE ARTYKUŁY