W pierwszym meczu ligowym w tym roku Zagłębie wygrało w Zabrzu z Powenem 31:25, choć jeszcze w 40. minucie przegrywało 16:20 – Siedząc na ławce byłem zaskoczony jedynie tym, jak my słabo gramy. Wyglądało to rzeczywiście bardzo kiepsko – mówi Piotr Obrusiewicz.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko, i tak też było. Do 50. minuty było nam bardzo trudno cokolwiek ugrać. Trzeba zapomnieć o tych minutach jak najszybciej bo graliśmy skandalicznie! Nie byłem w szatni podczas przerwy, nie wiem co powiedział trener, ale na pewno padło kilka cierpkich słów. A to dlatego, że na pewno nie graliśmy tak, jak powinniśmy grać. Zabrze niczym nas nie zaskoczyło. Ja siedząc na ławce byłem zaskoczony jedynie tym, jak my słabo gramy: bardzo wolno, poza tym byliśmy rozkojarzeni, nie zagraliśmy żadnej kontry. Wyglądało to rzeczywiście bardzo kiepsko, dlatego taki wynik widniał na tablicy do przerwy, a nie inny. Jednak najważniejsze jest to, że moja drużyna Zagłębia wywozi z Zabrza 2 punkty. To bardzo cieszy – skomentował spotkanie skrzydłowy Zagłębia.
Źródło: SportoweFakty.pl