Oszukani na… oponach

4781

Apele o ostrożność, czujność i zdrowy rozsądek podczas zakupów w sieci przynoszą efekty, jednak wciąż jest jeszcze wiele osób, które mimo to padają ofiarą oszustów. Tym razem dwóch mieszkańców Lubina straciło swoje pieniądze przy próbie sprzedaży i kupna opon samochodowych.

Fot. Pixabay.com

Zaniżone ceny oferowanych towarów, fikcyjne opinie klientów, czy żądanie przedpłaty – internetowi oszuści chwytają się różnych sposobów, żeby wyłudzić od nas pieniądze. Internauci coraz częściej stają się ofiarami oszustów, działających w sieci. Tym razem zostało oszukanych dwóch mieszkańców Lubina. Jeden chciał kupić opony, a drugi je sprzedać.

W pierwszym przypadku pokrzywdzony znalazł w Internecie interesujące go ogłoszenie.

– Skontaktował się z kobietą, której numer był podany na stronie. Sprzedająca poinformowała 45-latka, że wyśle mu link do sprzedaży tych opon. Strona graficznie wyglądała jak oryginalna platforma sprzedażowa. Mężczyzna zalogował się na niej, podał dane do wysyłki, a następnie wybrał formę płatności poprzez BLIK – wpłacając 600 zł – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Zgłaszający nie otrzymał potwierdzenia zakupu i terminu wysyłki, tak jak to było podczas poprzednich transakcji poprzez ten portal. Okazało się, że na prawdziwej stronie sprzedażowej takiego zamówienia nigdy nie było. Wtedy mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa.

W drugim przypadku 39-latek wystawił na sprzedaż opony. Po czasie skontaktowała się z nim kobieta, która oświadczyła, że sama opłaci kuriera i poprosiła adres e-mail sprzedającego. Po jakimś czasie mężczyzna otrzymał maila wiadomość z etykietą firmy kurierskiej.

– Następnie zadzwoniła do niego kobieta, która przedstawiła się jako pracownik tej firmy i poinformowała pokrzywdzonego, że jego „skrzynka” jest zablokowana i w związku z tym nie może on otrzymać środków za zakup na swoje konto. Po czym zaproponowała odblokowanie „skrzynki” i poprosiła mężczyznę o podanie kolejno: numeru jego karty bankomatowej, daty ważności tej samej karty oraz trzycyfrowego numeru CVV znajdującego się na jej odwrocie, co zgłaszający uczynił. Kobieta poinformowała mężczyznę, że za chwilę otrzyma kod weryfikacyjny, który musi jej podać, co 39-latek również uczynił. Po chwili rozmowa została przerwana i mężczyzna utracił wszelki dostęp do swojego konta bankowego. – informuje rzeczniczka.

Pokrzywdzony tym sposobem stracił blisko 1000 zł. Czy można było uniknąć utraty pieniędzy? Oczywiście, że tak. Ostrożność i zastosowanie zasady nieudostępniania i ochrony wszelkich danych osobowych z całą pewnością spowodowałyby, że oszuści musieliby szukać innej ofiary.

– Apelujemy i ostrzegamy! Jeśli wystawiają coś Państwo na sprzedaż za pomocą portalów zakupowych, musicie być ostrożni. Gdy skontaktuje się z Państwem potencjalny kupujący i prosi o kody BLIK bądź loginy i hasła do konta bankowego, od razu powinna zapalić się czerwona lampka, że jest to oszust! Jaki sens ma udostępnianie takich danych czy generowanie kodów BLIK wystawiając przedmiot na sprzedaż, przecież to Państwo mają otrzymać gotówkę, a nie jej się pozbyć. Prosimy o weryfikację prowadzonej korespondencji i zachowanie rozwagi – przestrzega asp. szt. Sylwia Serafin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY