Ostatnie pożegnanie wójta Tadeusza Kielana

6251

Wspaniały, ciepły człowiek, prawdziwy samorządowiec z serca i powołania, mający autentyczny wpływ na to, jak dziś wygląda nasze miasto i okolice – wspominali wójta gminy Lubin Tadeusza Kielana przyjaciele i współpracownicy. Najpierw w kościele, później na cmentarzu wójtowi w jego ostatniej drodze towarzyszyły dziś tłumy ludzi.

Zanim rozpoczęła się msza święta w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Lubinie, kilka osób wspomniało wójta. Z kościelnej mównicy przemawiali m.in. prezydent Lubina Robert Raczyński, starosta Paweł Kleszcz czy przewodniczący rady gminy Norbert Grabowski.

Większość mówców podkreślało wpływ, jaki Tadeusz Kielan miał na kształtowanie się naszego regionu i jego oddanie Małej Ojczyźnie oraz mieszkańcom. Ten doświadczony samorządowiec przez wiele lat pracował bowiem jako naczelnik wydziału infrastruktury w Urzędzie Miejskim w Lubinie, później pełnił funkcję starosty lubińskiego, a od 2014 roku był wójtem gminy Lubin.

– Ewo, Michale, to zawsze jest trudne, kiedy się żegna z kimś, kogo nie dość, że się znało, to przez większość życia się z nim pracowało – zwrócił się do rodziny zmarłego prezydent Lubina Robert Raczyński. – Tadeusz Kielan urodził się w Lubinie w 1957 roku, w Lubinie, który miał niewiele więcej mieszkańców niż dzisiaj Chróstnik, Niemstów czy Obora. Urodził się w rodzinie, która była związana z naturą, która kochała drzewa i zwierzęta. Urodził się w mieście, które tak naprawdę było dużą wioską, w mieście, gdzie było dużo strumyków, jezior i zalewów. I kochał tę naturę. Pewnie nie zdawał sobie sprawy, że będzie tym, który w ciągu 43 lat swego życia będzie przemieniał tę ziemię na miejską, że będzie tworzył nowoczesne miasto z nowoczesną infrastrukturą. Tu, Lubinowi, gminie Lubin, powiatowi lubińskiemu poświęcał całą swoją energię i wszystkie swoje pomysły – wspominał swojego wieloletniego współpracownika Robert Raczyński. – Tadeusz w swoim życiu zapewne spotkał wielu niechętnych mu ludzi, którzy być może byli jego wrogami, ale on nigdy nie był wrogiem dla nikogo. Myślę, że to cecha, która była u niego widoczna, szanowaliśmy ją i pewnie trochę zazdrościliśmy. Tadeusz, pozostaniesz w naszej pamięci. Chcemy ci podziękować za te 43 lata. Przyszliśmy podziękować też panu Bogu za to, że pozwolił nam przebywać z tobą przez ten długi czas. Bóg zapłać – zakończył swoją przemowę prezydent Lubina.

Swoje służbowe spotkania z wójtem Kielanem oraz to jakim był człowiekiem wspominali starosta lubiński i przewodniczący rady gminy.

– Myślę, że widząc nas tu wszystkich razem, na jego twarzy pojawiłyby się uśmiech, taki typowy dla niego, wyjątkowy, spod wąsa – nawiązał do charakterystycznej cechy wyglądu Tadeusza Kielana starosta Paweł Kleszcz. – Można, a nawet należy być dumnym z jego życia, z tego, co zrobił dla nas wszystkich, dla lubińskiej i nie tylko samorządności. Wójt Tadeusz miał taką cechę, że nawet podczas trudnych rozmów, kiedy na końcu padało „nie”, to było takie „nie” na chwilę, takie które mówiło: wrócimy tutaj i się dogadamy. Taki właśnie był. Odszedł od nas nie bez powodu, bo choć rodzina jest pogrążona w smutku, to pan Bóg na górze cieszy się, bo potrzebował kogoś cennego i wartościowego – dodał.

– Służba publiczna nie jest łatwa. To codzienny wybór, czasem trudne decyzje, kompromisy, ale są ludzie, którzy mimo tego potrafią pozostać sobą, uczciwi, serdeczni. Tacy, którzy nie budują murów, ale mosty. Nie dzielą, tylko łączą. Takim właśnie człowiekiem był Tadeusz Kielan – mówił Norbert Grabowski, przewodniczący rady gminy Lubin. – Uczyliśmy się od niego, czym jest samorządność. Nie jako hasło, ale jako codzienna ofiarność. Nie szukał łatwych, doraźnych rozwiązań. Wiedział, że prawdziwy rozwój to proces, że potrzeba dialogu, współpracy, czasu, że dla dobra gminy trzeba czasem wyciągnąć rękę, dogadać się, nawet jeśli nie było to łatwe. Był uczciwy, wrażliwy, uważny, umiał słuchać bez oceniania. Doradzał, ale niczego nie narzucał. Był wszędzie tam, gdzie ludzie chcieli się spotkać i porozmawiać. Nie dla poklasku, z potrzeby serca – wspominał Tadeusza Kielana Grabowski.

Z kościoła kondukt pogrzebowy udał się na nowy cmentarz. Tam wójt Tadeusz Kielan został pochowany.


POWIĄZANE ARTYKUŁY