Przybywa bezdomnych, sporo to osoby młode. Zima to dla nich czas szczególnie niebezpieczny. Choć w Lubinie mogą skorzystać z noclegowni czy schroniska, to jednak nie wszyscy się na to decydują. Jedni mieszkają w prowizorycznych szałasach, inni w domkach na działkach lub opuszczonych budynkach. MOPS apeluje do lubinian, by zwracali uwagę na osoby w potrzebie i w razie zagrożenia dzwonili pod numer alarmowy. Proszą jednocześnie, by nie przekazywać bezdomnym pieniędzy.
– Przybywa osób bezdomnych i ta liczba z roku na rok wzrasta coraz bardziej. Nasze obserwacje wskazują, że chodzi o uzależnienia, na pewno nie o ubóstwo, ale też i w związku z tym, że przybywa osób bezdomnych w młodym wieku, to o nieporadność życiową. Osoby młode wychodzą z domu, nie mogą sobie poradzić, nie mogą znaleźć pracy, mają łatwy dostęp do używek i tak się zaczyna – mówi Beata Lejczak-Wawrynowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie.

Ogólnopolskie badanie liczby osób bezdomnych, które przeprowadzono w lutym tego roku, wykazało, że w kraju jest 31 042 osób w kryzysie bezdomności, w tym 80% to mężczyźni (24 880 osoby) a 20% to kobiety (6162 osoby). Ponadto, osoby poniżej 18. roku życia stanowią 5% (1 524) ogólnej liczby osób w kryzysie bezdomności.
Jako główne przyczyny bezdomności osoby badane wskazały uzależnienie od alkoholu (19%), konflikt rodzinny (17%) i eksmisja/wymeldowanie z mieszkania (11%). Do pozostałych znaczących przyczyn kryzysu bezdomności należą: rozpad związku (8%), bezrobocie/utrata pracy (7%) oraz zły stan zdrowia/niepełnosprawność (7%).
Na podstawie informacji uzyskanych podczas tegorocznej edycji badania można zaobserwować, iż skracają się epizody bezdomności wśród badanych osób. Najliczniejszą grupę stanowią obecnie osoby pozostające w kryzysie bezdomności do 2 lat – 31%. Kolejna grupa to osoby bezdomne od 2 do 5 lat – 25%. Osoby będące w kryzysie bezdomności powyżej 20 lat stanowią 6% populacji badanych.
Pan Tomasz nie ma stałego miejsca zameldowania od ośmiu lat. Mieszka w opuszczonej altance w Lubinie, którą naprawia i łata jak może. Jego nieodłącznym towarzyszem jest psiak. Choć systematycznie zaglądają do niego pracownicy MOPS i policjanci, nie chce przeprowadzić się do schroniska, m.in. ze względu na swojego czworonożnego przyjaciela.
– Staram się o mieszkanie socjalne, ale jestem na 90. miejscu. Zanim mi to przyznają, będę się trawy trzymał – stwierdza pan Tomasz, dodając, że jakoś sobie do tej pory radził. – Jeszcze nie zamarzłem. Do jadłodajni chodzę, do Jana Bosko – mówi, przyznając, że takie życie nie jest łatwe. – Jest samotnie. Miałem swoją panią, ale zmarła mi tutaj, pod śliwką. Jakoś dawaliśmy radę. Kiedyś mieszkałem koło magazynu Biedronki, to wzięli i mi podpalili, wszystko spłonęło – dodaje.

Takich osób jak pan Tomasz lubiński MOPS ma pod opieką więcej. Tych, którzy nie chcą przenieść się do ogrzewalni czy schroniska, systematycznie doglądają z funkcjonariuszami policji.
– U nas w mieście możemy powiedzieć o dwóch rodzajach schronienia: schronienie, które zapewnia miasto, schronisko, noclegownia i ogrzewalnia na ul. Parkowej, w budynku po byłej izbie wytrzeźwień. Drugie schronienie zapewniają sobie sami bezdomni. Są to miejsca niemieszkalne, mówimy o działkach, pustostanach. Nasi mieszkańcy dobrze wiedzą, w których miejscach bezdomni przebywają: przy Srebrnej Promenadzie, a nawet i w szpitalu – mówi dyrektor lubińskiego MOPS-u. – Zwracamy się do mieszkańców z prośbą: proszę nie dawać żadnych pieniędzy osobom bezdomnym. Jest całodobowy telefon Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – 697 110 123 – na który można zadzwonić i poinformować, że taka osoba przebywa w miejscu niemieszkalnym. Coraz częściej mamy niskie temperatury, więc tym bardziej przebywanie w takim miejscu zagraża zdrowiu i życiu. Można też dzwonić na numer alarmowy. Liczymy na wrażliwość naszych mieszkańców, która zawsze jest, ale w okresie zimowym bardzo prosimy o wsparcie i informowanie nas o takich osobach – dodaje dyrektor Lejczak-Wawrynowicz.
Osoby bez dachu nad głową w Lubinie mogą skorzystać ze schroniska i noclegowni prowadzonej przez Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta, które znajdują się przy ul. Parkowej 1. MOPS ponadto zapewnia takim osobom wyżywienie oraz pomoc adekwatną do ich potrzeb.
Fot. BM