Dziś odbyły się kolejne negocjacje związkowców z przedstawicielami zarządu spółki KGHM dotyczące wzrostu płac pracowników firmy. Strony doszły do częściowego porozumienia.
– Spisaliśmy porozumienie w sprawie skierowań na wczasy profilaktyczno-lecznicze dla zatrudnionych w KGHM osób. Otrzymamy ich w tym roku tyle, ile się domagaliśmy, czyli 440. Jest to o 10 procent więcej niż w roku ubiegłym – informuje Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Nadal nie udało się natomiast ustalić wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Związkowcy trwają przy swojej propozycji zwiększenia pensji o ponad 15 procent, czyli o 350 zł dla każdego pracownika KGHM bez względu na grupę zaszeregowania. Zarząd zaś zrobił krok do przodu i zmienił swoją wcześniejszą propozycję wzrostu płac, z 4 na 5 procent. Związkowcy uznali jednak tę ofertę za nie do przyjęcia.
– W nierentownych kopalniach węgla kamiennego ustalono 15-procentowy wskaźnik wynagrodzeń. A przynoszącej dochody spółki KGHM nie stać na takie podwyżki? – pyta Ryszard Zbrzyzny. – ZZPPM będzie trwać przy swojej propozycji. Dalsze rozmowy z zarządem odbędą się w przyszłym tygodniu. Jestem jednak niezbyt dobrej myśli, co do ich rezultatów.
Jeśli do końca tego miesiąca związki i zarząd nie dojdą do porozumienia, w marcu władze KGHM będą mogły same ustalić wysokość podwyżki.
– 350 zł to chyba rozsądna propozycja. Ja do końca będę się starał ją przeforsować – mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej „Solidarności”.
Na razie negocjacje przebiegają zgodnie z kalendarzem. Kolejna tura rozmów odbędzie się 13 lutego, w środę.
– Propozycja związków jest taka, a nie inna, zarząd dokładnie ją przeanalizuje. Punkt wyjścia do konstruktywnych rozmów został osiągnięty. Trzeba poczekać na kolejną turę – podsumowuje Wacław Szetelnicki, dyrektor departamentu promocji i public relations w KGHM.
MRT