LUBIN. Wczoraj na Dialog Arenie odbyło się bardzo ważne wydarzenie dla naszego miasta. Na lubińskim stadionie Polska reprezentacja rozegrała mecz z Gruzją. Niestety nie wszyscy mogli cieszyć się w pełni zwycięstwem podopiecznych Franciszka Smudy. Lokalni dziennikarze, nie dość, że w bardzo uszczuplonym składzie przybyli na mecz to jeszcze dostali kilka błędnych informacji od PZPN, które zaburzyły nieco organizację pracy.
– Przecież to jest tylko mecz towarzyski! Krzyczeli dziennikarze na wtorkowym treningu biało-czerwonych na Dialog Arenie. Według pisma przesłanego od rzecznika prasowego PZPN, dziennikarze mogli przebywać na treningu podopiecznych Franciszka Smudy od początku do końca. Natomiast na zajęciach Gruzji jedynie przez 15 minut. Na miejscu okazało się jednak, że po 15 minutach ćwiczeń Polaków, dziennikarze zostali poproszeni o opuszczenie obiektu.
Natomiast gruziński trening z 15 minut przedłużył się do 30. Tak zadecydowali trenerzy gości. Treningu reprezentacji Polski nie mogli obserwować kibice. PZPN zadecydował, że tym razem obiekt będzie zamknięty. Sympatycy jedenastki Smudy tak komentowali tą sytuację. – Mam gdzieś taką reprezentację. Przyjechałem tutaj specjalnie zza Głogowa. To jest śmieszne. – Krzyczał poirytowany kibic, który przybył na trening kadry narodowej z całą rodziną.
W dniu meczu, fotoreporterów zaskoczyły zasady przyznawania koszulek FOTO. W zamian za nie organizatorzy wymagali pozostawienie dowodów osobistych bądź legitymacji prasowych. Wśród dziennikarzy pojawiła się opinia o braku zaufania PZPN względem mediów. Na stadionie miejsce fotoreporterów i dziennikarzy było jasne. Ci pierwsi zajęli sektor VIP, natomiast mistrzowie zdjęć statycznych usadowili się za bramkami obu reprezentacji. Jedyny problem pojawił się na trybunach. Zarówno media jak i kibice nie mogli robić zdjęć z meczu. W przeciwnym wypadku zostaną wyproszeni ze stadionu. Te działania PZPN były najbardziej niezrozumiałe.
Po meczu fotoreporterzy nie mogli przejść do pomieszczenia, w którym dziennikarze przeprowadzali wywiady. W końcu kiedy wszyscy znaleźli się w biurze prasowym PZPN, można było spokojnie przekazać światu wynik spotkania i rozmowy z piłkarzami.
Dziennikarze, którzy od razu przeszli do sali konferencyjnej nie byli zaskoczeni przyjściem szkoleniowca Gruzji. Gorzej mieli ci, którzy o tym fakcie dowiedzieli się przez szybę drzwi konferencyjnych. Zanim wszystkie media pojawiły się we właściwym miejscu, Temur Kecbaja jak szybko wszedł, tak samo szybko wyszedł z sali. Po konferencji z Franciszkiem Smudą wszyscy opuścili Dialog Arenę.
Czy organizacyjnie jesteście państwo zadowoleni z meczu?
Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy PZPN: Jesteśmy zadowoleni z organizacji meczu w Lubinie. Było tak jak chcieliśmy. To, że treningi kadry są piętnastominutowe, to muszą się media przyzwyczaić, tak jest i już.
Trening był zamknięty dla kibiców, dlaczego?
AO: Wszystkie treningi kadry są zamknięte dla kibiców.
Wszystkie? Te w Legnicy też były? Tam kibice mogli wejść na obiekt.
AO: No tak. Nie wszystkie treningi są zamknięte. Na niektóre wpuszczamy kibiców.
Po 22 latach nieobecności polskiej reprezentacji w Lubinie, każdy liczył na wspaniałe widowisko i wyjątkowe emocje związane z obecnością kadrowiczów w koszulkach z orzełkiem. Niestety PZPN w wielu względach po prostu zabił jedno z najważniejszych widowisk w naszym mieście. Żal pozostaje również do niektórych piłkarzy reprezentacji Polski, którzy z niechęcią udzielali wywiadów zarówno po treningu we wtorek jak i w dniu meczu. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że następna wizyta PZPN wraz z drużyną narodową będzie miała inny przebieg.