LUBIN. – Nauczyciel tej rany nie mógł zadać sobie sam – to opinia biegłego w głośnej sprawie dźgnięcia nożem w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. Śledczy nie ukrywają, że opinia jest kluczowym dokumentem w wyjaśnieniu tej sprawy. O tych ustaleniach informujemy jako pierwsi.
– Biegły stwierdził kategorycznie, że wyklucza mechanizm samouszkodzenia oraz nadziania się – podkreśla Liliana Łukaszewicz, rzecznik legnickiej prokuratury. – Opinia powstała po przeprowadzeniu wizji lokalnej z udziałem pokrzywdzonego nauczyciela oraz podejrzanej dyrektor szkoły. Badane było miejsce, w którym oboje przebywali w chwili zdarzenia, odtwarzany jego przebieg oraz końcowe ułożenie noża w ciele pokrzywdzonego – tłumaczy prokurator.
Na ten dokument prokuratura czekała kilka miesięcy. Teraz konieczne jest uzyskanie opinii czy w chwili zdarzenia dyrektorka była poczytalna. – Na razie zarzuty wobec podejrzanej są aktualne. Kiedy otrzymamy opinię o poczytalności, prawdopodobnie skierujemy do sądu akt oskarżenia w tej sprawie – podsumowuje rzecznik.
Przypomnijmy, że sprawę dźgnięcia nożem z listopada ubiegłego roku wyjaśnia głogowska prokuratura. Na razie istnieją dwie wersje tego wydarzenia: dyrektorka zapewnia, że nauczyciel sam wbił sobie nóż, ten z kolei winą obarcza przełożoną. Śledczy postawili szefowej szkoły zarzut spowodowania obrażeń ciała, skutkujących chorobą realnie zagrażającą życiu. Za ten czyn grozi kara od roku do 10 lat więzienia.