One kochają robić selfie!

2250

Biały człowiek nazywany jest przez nich „mzungu”. Każdy, kto go dotknie, podobno będzie miał szczęście. – Więc wciąż jesteśmy w centrum zainteresowania maluchów, które są dosłownie wszędzie i tylko czekają, żeby się przytulić – śmieją się Ewelina i Faustyna, które właśnie przebywają na wolontariacie w Zambii w południowej Afryce. Pierwsza z nich pochodzi z Gogołowic w powiecie lubińskim.

Ewelina (z lewej) i Faustyna (z prawej) wraz z dziećmi z Zambii

Ewelina Białkowska i Faustyna Wielechowska poleciały do Zambii na początku października jako wolontariuszki Fundacji Asbiro. Ich główny cel: zebrać pieniądze na dach powstającej świetlicy. Ta jest budowana koło istniejącej już szkoły. Dzięki środkom fundacji powstały już mury, ale brakuje środków na dalsze etapy.

– Zarówno szkoły państwowe, jak i prywatne są w Zambii płatne, dlatego też dla wielu dzieci dostęp do podstawowej edukacji nie jest możliwy. Świetlica ma służyć najuboższym i to właśnie dla nich będziemy prowadzić zajęcia z języka angielskiego i z matematyki. Praca z najmłodszymi jest priorytetem, a świetlica to miejsce, gdzie oprócz nauki będą mogły rozwijać również swoje zainteresowania – opowiada Faustyna.

Dziewczyny założyły w internecie zrzutkę, chcąc zebrać 6 tys. zł. Okazało się, że pieniądze udało się zebrać w szybkim tempie, więc nadwyżkę przeznaczą na drzwi i okna w świetlicy. – Zbiórka wciąż trwa, wciąż można wspierać budowę, a tym samym zambijskie dzieci – podkreślają zgodnie.

Na wolontariacie w Zambii Ewelina i Faustyna będą cały miesiąc, aż do końca października. Jak mówią, zawsze marzyły, by pojechać na wolontariat do Afryki. Co ich zaskoczyło na miejscu?

– Fakt, że czujemy się tutaj jak w domu i tak szybko się zaklimatyzowałyśmy. Spodziewałyśmy się radości i satysfakcji, ale nie aż takiej. Trudna do zaakceptowania dla nas, Europejek, jest tak wszechobecna bieda, w wielu częściach kraju jest ona ogromna, czasami aż łamie nam się serce – opowiada Ewelina.

Europejczykom trudno przyzwyczaić się też do sposobu życia Afrykanów – zero stresu, zero presji, swoboda i wolność.

– Tutaj nikt nie liczy czasu, nie widzimy spieszących się ludzi. Kobiety w Zambii bardzo ciężko pracują. Najczęściej można je zobaczyć noszące na głowie wodę lub owoce, robiące pranie czy też na targach, gdzie mogą sprzedawać swoje wyroby i rzeczy. Większość z nich zawsze ma przy sobie małe dziecko, które noszą w specjalnych chustach. Można też zobaczyć biegające wszędzie dzieci, które tylko czekają na to, aby dotknąć mzungu. Dzieci są kochane i bardzo pomocne. Zawsze, gdy tylko wychodzimy z domu, to towarzyszy nam grupka dzieci, która potem np. pomaga nam nosić zakupy, a gdy się ściemni to biorą nas za rękę, żebyśmy się nie zgubiły albo nie wywróciły – mówią wzruszone dziewczyny.

Wolontariuszki uczą, ale też zbierają środki na dach świetlicy

To właśnie z dziećmi spędzają każdy swój dzień Ewelina i Faustyna. Najpierw codzienne lekcje w Mujos School w Lindzie. Dzięki fundacji Abiro dziewczyny kupiły dla czarnoskórych maluchów podręczniki, które pomagają im w nauce. Przywiozły też gry, puzzle, plastelinę czy inne przybory szkolne, które w ich kraju są na wagę złota.

– Zambijskie dzieci uwielbiają wszystko. Chcą tańczyć, śpiewać, grać w piłkę, skakać w gumę. Kochają rysować – przygotowujemy z nimi kartki z podziękowaniami dla darczyńców, uwielbiają też się uczyć. Często proszą nas, abyśmy im w czymś pomogły. Starsze osoby zostają i uczą się po zajęciach szkolnych. Młodsze dzieci przychodzą nawet w weekendy. Ostatnio, gdy był wolny dzień ze względu na dzień nauczyciela, usłyszałyśmy dobiegające głosy z jednej z sal. Okazało się, że do szkoły przyszły malutkie dzieciaczki z baby class – najmłodsza uczennica ma rok – i same powtarzały na głos cyferki – mówią Ewelina i Faustyna.

Jest coś jeszcze, co uwielbiają robić maluchy z Zambii – oczywiście, jeśli tylko ktoś pożyczy im swojego smartfona. – One kochają robić selfie, zresztą sami zobaczcie na zdjęciach – uśmiechają się wolontariuszki.

Lot powrotny do Polski Ewelina i Faustyna mają zaplanowany na 28 października. Liczą, że do tego czasu uda im się jak najwięcej nauczyć afrykańskie dzieci i zachęcić jak najwięcej osób, by wsparły budowę świetlicy.

Fot. archiwum Eweliny i Faustyny


POWIĄZANE ARTYKUŁY