Zwycięstwem zakończyli spotkanie 4. kolejki, podopieczni Gheorghe Gianni Cretu i Pawła Szabelskiego. Dla Cuprum Lubin, wynik ten jest historycznym wydarzeniem, gdyż po raz pierwszy w PlusLidze, na własnym parkiecie zdobyli komplet punktów. – Chłopaki pokazali, że jako beniaminek, potrafią wygrać z taką klasową drużyną jak ZAKSA. Mają fajny wyrównany skład i dobrego trenera. Życzę im, aby wygrywali jak najwięcej, bo mogą to robić. – przyznaje Grzegorz Szymański, atakujący Indykpol AZS Olsztyn.
Levi Cabral po pewnym ataku dał Olsztynowi prowadzenie, 0:1. Na 0:2 podwyższył Grzegorz Szymański. Dla Lubina, w starciu z Indykpolem, pierwszy punkt zdobył Ivan Borovnjak. Goście czuli się na parkiecie nieco pewniej i narzucali swoje tempo gry. Nie trwało to jednak zbyt długo. Lubinianie za sprawą Ivana Borovnjaka i Marcela Gromadowskiego doprowadzili do stanu remisowego, a następnie wyszli na prowadzenie. Siatkarze AZS-u nie odpuszczali i po kilku udanych atakach, ponownie byli górą. Ostatecznie wygrali ten set, 21:25.
W drugiej części spotkania, we znaki gościom dał się Dmytro Pashytskyy, który rozegrał fenomenalne zawody w ataku, wyprowadzając Cuprum na prowadzenie. Skuteczna gra przy siatce Łukasza Łapszyńskiego i Ivana Borovnjaka, jeszcze bardziej wzmocniła pozycję Cuprum w tym secie. Lubinianie wygrali go 25:23.
Uskrzydleni gospodarze, jeszcze bardziej zaciekle zaczęli bronić swojej twierdzy. Trzeci set był dość wyrównany, jednak lepiej prezentowali się podopieczni Gheorghe Gianni Cretu i Pawła Szabelskiego. Dobrą zmianę dał Szymon Romać. Lubinianin nie raz zaskakiwał rywali silnymi zagrywkami. Sporą pracę przy siatce wykonał Jeroen Trommel, który jako ostatni punktował w tym secie. Lubinianie wygrali 25:23.
Czwarty set, to już zupełna dominacja gospodarzy, którzy uskrzydleni dopingiem swoich kibiców, zdobywali punkt za punktem. W tym secie również znakomicie spisał się lubinianin, Szymon Romać, który na swoje konto wspinał między innymi asa serwisowego. Cuprum przez całego seta utrzymywało sporą różnicę punktową, pewnie dążąc do zwycięstwa. Ten wspaniały obrazek popsuła nieco żółta kartka dla Łukasza Kadziewicza, którą kapitan Cuprum otrzymał po dyskusji z sędzią, ale i tak najbardziej zostanie zapamiętany efekt końcowy tego meczu, czyli zwycięstwo w czwartym secie 23:19 i w całym pojedynku 3:1!
Ten wspaniały rezultat, zespół Cuprum Lubin dzielił razem z licznie zebranymi kibicami, którzy przypomnijmy, mocno wspierali swój zespół w wyjazdowym meczu z Kędzierzynem Koźle. – Nasz klubu kibica zarówno tutaj, a także na terenie całej Polski, dopinguje i sprawdza się. Bardzo się cieszymy, że mamy takich sympatyków. Budujący jest również fakt, że w dużej liczbie pojawili się na spotkaniu z Olsztynem – komentuje Marcel Gromadowski.
Cuprum: Łapszyński, Borovnjak, Trommel, Michalski, Rusek, Gorzkiewicz, Pashytskyy, Gromadowski, Kadziewicz, Romac, Siezieniewski, Łomacz.