LUBIN. Matka niepełnosprawnego chłopca nie spodziewała się, że ktoś może być tak nieczuły, żeby ukraść wózek inwalidzki. Wniosła syna do mieszkania, a gdy wróciła po wózek, już go nie było.
Lubinianka od razu zadzwoniła po policję. Skradzionego wózka nie szukano długo. Okazało się, że ukradł go sąsiad, mieszkający kilka pięter nad rodziną niepełnosprawnego chłopca.
– Skradziony wózek wrócił do właściciela, a 27-letni sąsiad niepełnosprawnego nastolatka trafił do policyjnego aresztu – mówi starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Za kradzież lubinianinowi grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności – dodaje.
Na razie nie wiadomo, dlaczego 27-latek ukradł wózek. – Policjanci jeszcze z nim nie rozmawiali – wyjaśnia Pociecha.