Ojciec zmarłego Bartosza S.: To były tortury z morderstwem

8799

Pełnomocnicy rodziny zmarłego Bartosza S. dotarli do filmiku, który utwierdził ich w przekonaniu, że śmierć 34-latka nastąpiła jeszcze przed przyjazdem karetki. Nagranie zaprezentowali podczas dzisiejszej konferencji przed lubińskim ratuszem. Twierdzą, że widać na nim, jak policjanci uciskają kolanem na głowę zatrzymanego. Prawnicy apelują do funkcjonariuszy, biorących udział w feralnej interwencji o to, by dobrze przemyśleli swoje dotychczasowe zeznania, bo „prawda i tak się sama obroni”.

Śmierć 34-letniego Bartosza S. odbiła się szerokich echem w całej Polsce. Głównie za sprawą filmiku, jaki od kilkunastu dni krąży po sieci. Policja nie ma sobie nic do zarzucenia. Innego zdania jest natomiast wielu internautów, jak również rodzina zmarłego oraz ich pełnomocnicy, którzy dziś mieli do przekazania kolejne informacje w tej sprawie.

– Mijają właśnie dwa tygodnie od śmierci Bartka. Rodzina jest pogrążona w rozpaczy i żałobie. Bardzo jej współczujemy i staramy się ją wspierać. Proszą nas o pomoc wszelkiego rodzaju – rozpoczęła konferencję Renata Kolerska, adwokat rodziny Bartosza S.  

Jej zdaniem do tej pory prokuratura skrajnie utrudniała postępowanie. – Nie mieliśmy dostępu ani do akt, ani do żadnych informacji. Z chwilą przekazania akt do prokuratury w Łodzi mamy pełny wgląd do akt sprawy. Są one przez analizowane przez nasze kancelarie. Ponieważ długo to trwało rodzina miała wątpliwości, zwłaszcza dotyczące okoliczności śmierci Bartka – mówi prawniczka.

Pełnomocnicy rodziny zmarłego Bartosza S.: Renata Kolerska i Wojciech Kasprzyk

Adwokat twierdzi, że wniosek o dodatkową sekcję zwłok, która miała zostać przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu, do tej pory nie został rozpoznany. Dlatego też zdecydowano się na zlecenie kolejnej sekcji, tym razem za granicą w jednym z krajów Unii Europejskiej.

– Została ona wczoraj wykonana, a na jej wyniki będziemy czekać dwa tygodnie, ponieważ są to badania toksykologiczne i tomografia komputerowa. My nie jesteśmy w stanie przewidzieć wyniku tej sekcji, ale rodzina oświadczyła, że nie zazna spokoju dopóki nie zostanie to zweryfikowane i dlatego zdecydowała się zlecić prywatną sekcję za granicą – wyjaśnia Renata Kolerska.

Prawników niepokoi też fakt, że – jak twierdzą – zarówno policja lubińska, jak i prokuratura zebrały materiały z kamer, ale nieistotnych w sprawie.

– Były pobierane zapisy wideo z budynków, które niczego nie nagrały, natomiast te kamery ustawione na wprost, gdzie doszło do śmierci Bartka oraz te na komendzie policji, nie zostały w żaden sposób zabezpieczone – uważa Wojciech Kasprzyk, prawnik reprezentujący rodzinę zmarłego.

Na dzisiejsze spotkanie zaproszono również prezesa Polskiego Towarzystwa Psychopedagogicznego Dawida Kołodzieja, który podzielił się najnowszym nagraniem z pamiętnej interwencji. Ma ono dowodzić, że to, co mówi policja i prokuratura, jest nieprawdą, zwłaszcza w kwestii naciśnięć kolanem przez mundurowych na głowę 34-latka.

– Czy tutaj nie ma kolan? Jednoznacznie widzimy, że kolana są na szyi, a w chwili gdy Bartek staje się bezwładny, policjant, wiemy który, kolano kładzie na ucho i głowę. Mówiliśmy o tym od początku. Widzimy kiedy Bartek traci przytomność i staje się bezwładny. W tym momencie policjanci łapią go za głowę niczym piłkę do gry. Bartek prawdopodobnie w tym właśnie momencie zakończył swoje życie i nikt nie udziela mu pomocy. Proszę też zauważyć, że nie widać na tym filmie kajdanek na nogach, o czym policja mówiła – relacjonuje mecenas Kasprzyk.

Płyty z nagraniami mają zostać jutro przekazane prokuraturze. Pełnomocnicy liczą na to, że „w końcu sprawcy tego bestialskiego zachowania zostaną zatrzymani i będą odpowiadali, tak jak wszyscy”. Film dostępny jest także w Internecie pod tym linkiem

Warto dodać, że prawnicy zorganizowali też akcję społeczną, która ma na celu zebranie jak najwięcej informacji o tym zdarzeniu. – Założyliśmy stronę internetową bartek.psychopedagog.org, gdzie umożliwiliśmy anonimowo przesyłać informacje z miejsca zdarzenia, ponieważ domyślamy się, że takich osób może być dużo. Założyliśmy też skrzynkę pocztową na serwerze szwajcarskim. Tam otrzymane materiały będziemy pobierać, a następnie maile usuwać. Chcemy w ten sposób zagwarantować anonimowość. Można dodawać też materiały w mediach społecznościowych pod hasztagiem #BartekzLubina lub #StopAgresji – informuje Dawid Kołodziej.

Prezes Polskiego Towarzystwa Psychopedagogicznego Dawid Kołodziej

Przy okazji zwracają się z ważnym apelem do funkcjonariuszy, którzy brali czynny udział 6 sierpnia, aby przemyśleli to, co wcześniej zeznali. – My znamy te zeznania. Jeszcze jest chwila na to, żeby się zastanowili i nie byli zależni od innych osób. To są młode osoby poniżej 25 roku życia, a zatem przed nimi jeszcze jest wiele do zrobienia. A w naszej ocenie ich zeznania mogą im znacznie utrudnić życie w przyszłości – mówi Wojciech Kasprzyk.

Najmniejszych wątpliwości, co do winy policji nie ma również obecny na spotkaniu ojciec zmarłego Bartosza. Jest przekonany, że jego syn zmarł na ulicy. – Na filmiku to dokładnie widać. Nie ma co mataczyć, nie potrzebni są świadkowie. To były tortury z morderstwem, tam nie było mądrego człowieka, który by to wszystko przerwał. Żaden z czterech policjantów nie powiedział stop, nie zaproponował reanimacji – uważa Bogdan Sokołowski.

Przypomnijmy, do śmierci 34-letniego Bartosza doszło 6 sierpnia nad ranem po interwencji policji przy ul. Traugutta w Lubinie. Funkcjonariusze zostali wezwani do mężczyzny przez jego matkę, która chciała, by został zabrany do szpitala. 

Pogrzeb Bartosza S. zaplanowano na jutro, czyli piątek 20 sierpnia, na cmentarzu w Oborze.


POWIĄZANE ARTYKUŁY