Ofiarują i kuchenkę, i pamiętnik

15

Lubinianie udowodnili, że los ubogich rodzin z naszego miasta nie jest im obojętny. W tegorocznej edycji Szlachetnej Paczki udało się znaleźć 33 darczyńców. W ten weekend datki trafią do potrzebujących. Wciąż potrzebni są wolontariusze, którzy pomogą w rozwożeniu paczek.

Do udziału w akcji zgłaszają się zarówno całe rodziny, jak i osoby samotne. Potrzeby są różne, od tak podstawowych, jak żywność czy środki czystości, po bardziej kosztowne, jak lodówki czy kuchenki. W tym roku jednak nikt nie pozostał bez pomocy. Wolontariuszom udało się znaleźć darczyńców dla wszystkich zgłoszonych rodzin.

– W tej edycji, w Lubinie mieliśmy 33 rodziny. Bałam się, czy znajdziemy tyle osób do pomocy, ale okazało się, że w krótkim czasie zgłosiło się do nas bardzo wielu darczyńców – przyznaje Barbara Skórzewska, lider Szlachetnej Paczki w rejonie lubińskim.

Życie zmusza ludzi do dokonywania wyborów, czy wydadzą pieniądze na jedzenie dla rodziny, czy na zakup nowej kuchenki, bo stara przestała działać. Szlachetna Paczka często jest jedyną szansą dla osób, które ze względu na ograniczone fundusze nie mogą pozwolić sobie na większe wydatki. W tegorocznej akcji, darczyńcy ufundowali m.in. sprzęty takie jak lodówki, kuchenki z piekarnikiem czy pralki, a także łóżka dla dzieci, drewno i węgiel na opał i sprzęt rehabilitacyjny.

– Zdarzały się także prośby o zwyczajną pomoc w znalezieniu pracy – mówi Barbara Skórzewska. – Te osoby nie potrzebowały niczego więcej. Mówiły nam, że jak będą pracować, to wszystko im się już w życiu ułoży. Jedną z takich osób jest dziewczyna samotnie wychowująca dwójkę dzieci. Chcemy zaapelować do pracodawców, aby byli bardziej otwarci na matki. To bardzo pracowite kobiety, którym zależy na utrzymaniu swoich pociech, dlatego warto dać im szansę – przekonuje liderka.

Czasem można sprawić komuś wielką radość, ofiarowując naprawdę małe prezenty. Jedno z dzieci marzy o zamykanym na kłódkę Pamiętniku Violetty – gadżecie bohaterki popularnego serialu dla młodzieży. Coś, co kosztuje kilkanaście złotych było nieosiągalne dla małej dziewczynki. Jej mama wolała skromne fundusze przeznaczyć na zakup butów zimowych. Na inne rzeczy nie wystarczało już pieniędzy. Na szczęście znalazła się osoba, która ufundowała prezent.

Choć akcja dobiegła końca, wolontariusze Szlachetnej Paczki poszukują jeszcze osób, które w ten weekend pomogłyby rozwieźć datki do rodzin. W ostatniej chwili do pani Barbary zgłosiła się także samotna kobieta, która potrzebuje jednego lub dwóch worków węgla na opał. Jeśli ktoś chciałby pomóc bądź w rozwożeniu paczek, bądź w zorganizowaniu węgla na opał, powinien zadzwonić do Barbary Skórzewskiej pod numer: 606 735 030.


POWIĄZANE ARTYKUŁY