Odtworzyli starcia, które przeszły do historii

1409

Słynna walka bokserska Tadeusza „Teddy’ego” Pietrzykowskiego z obozowym kapo z Auschwitz Walterem Dunningiem, pierwszy w historii oficjalny mecz międzypaństwowy piłki nożnej reprezentacji Polski z 1921 r., w którym biało-czerwoni zmierzyli się w Budapeszcie z Węgrami – to tylko niektóre z inscenizacji wielkich wydarzeń sportowych minionego stulecia, jakie można było dziś podziwiać w parku Leśnym w Lubinie. Udział w organizacji Sportowego Powrotu do Przeszłości miało wiele lubińskich instytucji i stowarzyszeń.

Jak przyznają organizatorzy, pomysł na  tak nietypową imprezę spadł z serca.

– Kochamy historię, szanujemy naszych pionierów, ludzi, którzy tworzyli sport, walczyli za nasz kraj, tworzyli nasze społeczeństwo w II RP w każdej dziedzinie życia. Chcemy o nich mówić, śpiewać, krzyczeć, pokazywać ich życie – mówi Mariusz Babicz, prezes Stowarzyszenia Boks Lubin i członek Rodzinnej Grupy REKO, organizator Sportowego Powrotu do Przeszłości.

– Jesteśmy akurat grupą rekonstrukcji historyczno-sportowo-wojskową z naciskiem na sportową, dlatego na dzisiejsze wydarzenie mieliśmy zaszczyt zaprosić panią Eleonorę i jej męża i odtwarzać tak wspaniałą walkę jej taty, czyli Tadeusza Pietrzykowskiego z Walterem Dunningiem. W te role wcielili się Dawid Oborski i Paweł Czyżyk – dodaje Mariusz Babicz, który prócz tego, że sam zapowiadał i komentował dziś wiele sportowych pojedynków to wcielił się również w rolę György Molnára, piłkarza węgierskiego z 1921 roku.

Mariusz Babicz i sanitariuszki

Na przygotowanym boisku odwzorowano pamiętny pojedynek polskiej reprezentacji z Węgrami.

– Wynik jest oczywiście powszechnie znany. Przegraliśmy to spotkanie 0:1, jednak przez ówczesne media starcie to zostało okrzyknięte wielkim sukcesem, ponieważ nasi piłkarze z bardzo pokiereszowanym stanie pojechali do Budapesztu, choć bardzo się do niego przygotowywali. Znakomici piłkarze: Kałuża, Gintel czy Loth w bramce. Oni wtedy stanowili o sile kadry biało-czerwonych – kontynuuje.

Odtworzono również zmagania słynnych lekkoatletów. Tu organizatorzy wcielili się m.in. w role Haliny Konopackiej czy Janusza Kusocińskiego. Pokazano też koszykówkę rodem z XIX wieku, która znacząco się różniła od dzisiejszego basketu. Zamiast obręczy umieszczonej na ponad 3 metrach wysokości były stojące na ziemi wiklinowe kosze. Każdy mógł też spróbować swoich sił w rzucie granatem w nieprzyjaciela. Nie zabrakło również akcentu muzycznego, a mianowicie pieśni historyczno-patriotycznych w wykonaniu górniczego chóru męskiego działającego przy Zakładach Górniczych Lubin.

Organizatorzy podkreślają, że dzisiejsza impreza nie mogłaby się odbyć, gdyby nie uprzejmość parku Leśnego i Muzeum Historycznego z Lubina. Planują, aby podobne inscenizacje miały miejsce cyklicznie.

– Zamierzamy pokazywać historię polskiego sportu, także w tym wymiarze lubińskim – zapowiadają.

– Kochajcie swój kraj, szanujcie ludzi, którzy doprowadzili do tego, że możemy uprawiać te wszystkie dyscypliny i cieszyć się z sekcji sportowych, bo bez tej przeszłości nie byłoby przyszłości – apelują.

Fot. SzK, RC


POWIĄZANE ARTYKUŁY