Panujące od wielu dni upały, połączone z brakiem regularnych opadów powodują, że stan wody w Odrze jest rekordowo niski. Szczególnie krytyczna sytuacja jest na odcinku między Ścinawą a Głogowem, gdzie w miniony weekend rzeka miała miejscami zaledwie 28 cm głębokości. – Jeśli w najbliższych dniach nic się nie zmieni to będzie tragedia – uważa Henryk Smelkowski, bosman portu w Ścinawie.
Tak źle nie było już dawno. Ostatni raz tak niski poziom wody w Odrze notowano w 2010 roku, kiedy to pomiar głębokości w rzece wykazał zaledwie 22 cm. Niewiele lepiej było w ostatnich dniach – Odra w Ścinawie miała 28 cm. W takich warunkach żegluga jest praktycznie niemożliwa. Nawet kajak ma problemy, by pokonać niektóre odcinki.
– W niedzielę kolega płynął kajakiem i na 329. km nie mógł przepłynąć. Musiał miejscami nosić kajak. – mówi Henryk Smelkowski.
Jego zdaniem za obecny stan rzeczy odpowiadają przede wszystkim wysokie temperatury, brak deszczu oraz śniegu zimą, a także wieloletnie zaniedbania w zakresie polityki wodnej.

– Ja od 25 lat pracuję na Odrze i wiem, jak było kiedyś, a jak jest teraz. Jeśli to się nie zmieni i nie będzie robionych stopni wodnych to nic się nie zmieni. Niestety, ale tej wody nie będzie – przyznaje bosman.
Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu wydali ostrzeżenie dot. suszy hydrologicznej.
W związku z występującymi niskimi przepływami wody, w kolejnych dniach w zlewni Baryczy (bez Orli i Polskiego Rowu), Orli i zlewni dopływów Odry od Ścinawy do Głogowa spodziewane jest dalsze utrzymywanie się przepływów wody poniżej SNQ (SNQ – średnia z najmniejszych przepływów rocznych – przyp. red.).
– informuje Wojciech Krasowski z Biura Prognoz Hydrologicznych we Wrocławiu.
Alert jest ważny do odwołania, a prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska szacowane jest na 90 procent.
Prognozy te potwierdzają pracownicy Wód Polskich, którzy zauważają jednak pewne światełko w tunelu.
– Dobrą wiadomością jest fakt, że tendencja na wodowskazach w ostatnich dniach jest rosnąca. Na przykład stan wody na wodowskazie w Głogowie to obecnie 165 cm, co pozwala na żeglugę jednostek z głębokością tranzytową 95 cm. Gorsza sytuacja jest w Ścinawie. Tam aktualny stan wody jest na poziomie zaledwie 40 cm. To oznacza, że w praktyce żegluga tam jest niemożliwa. W ostatnich dniach obserwujemy, że ten poziom wody nieznacznie się podnosi, co pozwala na bardziej optymistyczne prognozy – mówi Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy Wód Polskich we Wrocławiu.
Jak zapewnia, służby Wód Polskich „monitorują sytuację na bieżąco i podejmują stosowne działania”. Jednym z takich działań jest alimentacja (czyli zasilanie rzeki wodą pochodzącą z deszczu, topnienia śniegu i lodowców, także z wód gruntowych i źródeł – przyp. red.) odrzańskiej drogi wodnej w każdym zbiorniku zlokalizowanym na Nysie Kłodzkiej i zrzut wody ze zbiornika Nysa, który rozpoczął się w środę i potrwa do piątku, 1 lipca.
– To pozwoli na podniesienie się poziomu wody w całej Odrze. Fala wytworzona z tego zrzutu dotrze w rejon Ścinawy i Głogowa w ciągu ok. 48 godzin. Jeśli dodatkowo prognozowane w regionie opady atmosferyczne zasiliłyby odrzańską drogę wodną, to powinno doprowadzić do unormowania się sytuacji w dłuższym okresie – wyjaśnia Garbacz.
W perspektywie wieloletniej sytuację na tym odcinku ma znacząco poprawić budowa kolejnych stopni wodnych. Obecnie jeden funkcjonuje w Malczycach, który od dwóch lat pełni funkcję piętrzenia wody i żeglugi.
– Na etapie projektowym są kolejne obiekty. Pierwszy ma powstać na wysokości Lubiąża, a drugi na wysokości Ścinawy. Faza projektowania ma się zakończyć do końca 2023 r., natomiast faza budowlana ma być realizowana od 2024 do 2028 r. W jeszcze szerszej perspektywie, wielodekadowej, jest budowa kolejnych stopni wodnych, które zapewniłyby możliwości żeglugowe aż do Szczecina – dodaje rzecznik Wód Polskich.