"Biała Księga" to czarny scenariusz – tak o dokumencie stworzonym przez Ministerstwo Środowiska mówili specjaliści i przeciwnicy odkrywki z regionu. Spotkali się w Legnicy z przedstawicielami władz samorządowych, aby dyskutować o "Białej Księdze ochrony złóż kopalin". Złóż, które według niektórych szacunków mogłyby dostarczać energetycznego surowca przez wyjątkowo długi czas.
Opublikowany 4 listopada dokument zawiera wykaz 249 złóż kluczowych dla krajowej gospodarki, które nie są jeszcze eksploatowane. Wśród nich jest 15 złóż węgla brunatnego, w tym "Legnica", obejmujące powiat legnicki i lubiński, oraz "Ścinawa" w powiecie lubińskim. Oba należą do kategorii najwyższej ochrony, co w opinii autora „Księgi” powinno dawać bezwzględne pierwszeństwo dla surowcowego wykorzystania terenu.
– W praktyce oznacza to, że tereny, na których te złoża się znajdują, będą zabezpieczone, ale w tym sensie, że nie będzie można podejmować na nich szeregu działalności, ponieważ w przyszłości planowane są tam odkrywki węgla brunatnego – mówi dr hab. Leszek Pazderski z Greenpeace Polska.
Przypomnijmy, że w 2009 roku odbyły się tam referenda i protesty przeciwko budowie kopalni odkrywkowej. Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji "Rozwój Tak – Odkrywki Nie" tłumaczył, co przyjęcie dokumentu przez rząd oznaczałoby dla mieszkańców tych terenów: – To może spowodować totalne zablokowanie rozwoju gmin. Pozostałyby one w pewnym letargu, nie można byłoby inwestować – mówi Waśniewski. Przyznaje jednak, że same w sobie złoża mają ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju: – Wydobywanie węgla brunatnego metodą odkrywkową mogłoby zabezpieczyć potrzeby energetyczne na wiele lat, mówi się nawet o setkach lat. Jest tylko pytanie, czy należy go wydobywać tą metodą i później go spalać. Naszym zdaniem kierunek rozwoju polskiej energetyki powinien być zupełnie inny. To nie tylko nasze zdanie, ale także mieszkańców tego regionu, którzy sześć lat temu w referendum opowiedzieli się przeciwko budowie kopalni odkrywkowej – dodaje.
Samo zabezpieczenie terenów, na których znajdują się złoża, nie oznacza jeszcze, że z pewnością będą one eksploatowane. Mimo to może ono mieć konsekwencje już teraz, o czym przekonali się niektórzy mieszkańcy województwa lubuskiego.
– W gminie Gubin i Brody planuje się kopalnie węgla brunatnego już od kilku lat. Na czym stanie, tego nie wiemy. Jednak już od jakiegoś czasu blokowane są wszelkie programy rolnośrodowiskowe. Rolnicy chcący starać się o wsparcie z Unii Europejskiej, są zablokowani i nie mogą przystąpić do wieloletnich programów – twierdzi Anna Dziadek, prezes Stowarzyszenia "Nie Kopalni Odkrywkowej", działającego w województwie lubuskim.
"Biała Księga" została stworzona przez byłego już głównego geologa kraju. Przedstawiciele fundacji, którzy przybyli do Legnicy, chcieli poznać zdanie nowego ministra środowiska na temat stworzonego dokumentu. Wysłali zaproszenie do ministerstwa, nikt jednak się nie zjawił. Wszelkie poprawki i uwagi dotyczące "Białej Księgi" można składać do 15 grudnia tego roku, przesyłając je na adres bialaksiega@mos.gov.pl.
Materiał wideo: regionfan.pl/region-dyskutowali-o-bialej-ksiedze-ochrony-zloz-kopalin/