Wyremontowany w piątek, po dwóch dniach znów wymagał przebudowy – na przejeździe kolejowym na krajowej trójce w kierunku Legnicy wyrwy pojawiają się i znikają. Wczoraj usterkę ponownie usunięto. – Ciekawe na jak długo? – zastanawiają się nasi Czytelnicy. – Łatają dziury, a po kilku dniach wystają z nich jakieś pręty. Za każdym razem jest jeszcze gorzej. Może w końcu zrobiliby to raz, a porządnie – sugeruje lubinianin.
W miniony piątek – po naszej interwencji we wrocławskim oddziale Zakładów Linii Kolejowych – usterkę usunięto. Tym samym wykruszałe betonowe płyty nie stanowiły już zagrożenia dla podróżnych, jadących w kierunku Legnicy.
Entuzjazm kierowców nie trwał jednak długo. Wczoraj nowo wstawione płyty wyglądały jeszcze gorzej. Po południu na torach musiała pojawić się jednak ekipa fachowców, bo wieczorem po dziurach nie było już śladu.
Jeszcze wczoraj Oskar Olejnik, rzecznik ZLK we Wrocławiu, nie potrafi odpowiedzieć na pytanie kiedy definitywnie usterka zostanie usunięta. – Naprawy przejazdu dokonała firma Dolkom i udzieliła gwarancji. Obecnie wszelkie prace dokonywane są w ramach napraw gwarancyjnych – to jedyne informacje, jakie posiadał w tej sprawie PLK.
Dziś rano otrzymaliśmy obszerną odpowiedź w tej sprawie. Rzecznik tłumaczy, że przejazd jest już naprawiony, co więcej: kolej znalazła winnych tych częstych usterek.
– Kierowcy przejeżdżają przez przejazd kolejowo-drogowy bez zachowania szczególnej ostrożności. Zachowanie szczególnej ostrożności wymaga zmniejszenia prędkości i upewnienia się czy nie zbliża się żaden pojazd szynowy. Przejeżdżanie samochodów z prędkościami około 60-70 km/godz., dotyczy to zwłaszcza pojazdów ciężarowych, powoduje przyśpieszoną dewastację nowej nawierzchni – odpowiada pisemnie Oskar Olejnik.
Wrocławski Zakład Linii Kolejowych dodaje też, że zwrócił się już do zarządcy drogi o wprowadzenie ograniczenia prędkości w tym miejscu do 40 km/godz. – Oczywiście, każde uszkodzenie nawierzchni zagrażające bezpieczeństwu na bieżąco usuwamy – dodaje Oskar Olejnik.