LUBIN. Jacek Głomb opowiadał dziś w telewizyjnej dwójce o swoim najnowszym dziele – przygotowanym przy wsparciu finansowym KGHM, spektaklu „Orkiestra”. Jak zapowiedział rozmowę prowadzący program „Pytanie na śniadanie”: przedstawieniu przyjętym owacyjnie.
– Ja słyszałem co innego. Przychodzą do mnie zbulwersowani ludzie, którym nie podoba się to, co zrobił pan Głomb – mówi Ryszard Zbrzyzny, szef ZZPPM i poseł. – Pojawiły się w moim biurze osoby, które widziały spektakl, a potem jeszcze dzwonił kolega, którego znam od 30 lat. Wszyscy mówią to samo – są zbulwersowani, tym co przygotował Jacek Głomb – wyjaśnia Zbrzyzny.
Parlamentarzysta zastrzega, że sam nie widział tego przedstawienia. Ale z opowieści ludzi, którym nie ma powodu nie ufać, wynika, że górnicy zostali sprowadzeni do pozycji alkoholików i marginesu społecznego. A orkiestra to, mówiąc delikatnie, ludzie odmiennej orientacji seksualnej.
Głomb uważa, że Zbrzyzny nie ma prawa wypowiadać się w ten sposób, skoro nie widział „Orkiestry”. – Spektakl się bardzo podoba. Wszędzie jest miło przyjmowany – zarzeka się reżyser.
– Skoro ci ludzie przyszli osobiście do mnie, do biura, musiało ich mocno urazić to przedstawienie. Muszę sam wybrać się i je zobaczyć. Jeśli jest jak mówią ci górnicy, to raczej nie doczekam końca spektaklu i zastanawiam się, co robi PR KGHM-u, bo to przecież nie tylko antyreklama ludzi ciężkiej pracy, ale i tej firmy – dodaje Zbrzyzny.
Przypomnijmy, że miedziowy koncern sfinansował produkcję m.in. tego widowiska. W sumie legnicki teatr otrzymał 350 tys. zł.