Obaj pijani. Jeden wjechał do rowu, drugi z niego wyjechał

2171

Najpierw razem pili alkohol, a później wjechali do rowu. Pasażer, ten mniej pijany, zaproponował, że pójdzie po ciągnik i wyciągnie auto ponownie na drogę. I wtedy na miejsce kolizji przyjechała policja. Panowie wymyślili historię, w którą jednak policja nie dała wiary…

Sytuacja miała miejsce w jednej z miejscowości gminy Lubin. Policjanci otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, z którego wynikało, że prawdopodobnie nietrzeźwy kierujący fordem wjechał do rowu.

– Na miejscu funkcjonariusze zauważyli wskazany samochód, który był już holowany przez ciągnik rolniczy. Za kierownicą osobówki siedział 42-letni mężczyzna. Mundurowi wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wskazało, że mężczyzna ma w swoim organizmie 1,4 promila tej substancji – informuje asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.

Zarówno 42-latek, jak i jego 39-letni kolega zgodnie twierdzili, że to ten starszy, jadąc w kierunku Lubina, stracił panowanie nad pojazdem z uwagi na panujące warunki atmosferyczne i wjechał do rowu. Następnie udało im się poprosić o pomoc przejeżdżającego tą drogą kierowcę ciągnika o wyciągnięcie auta.

– Funkcjonariusze, mając dokładny opis sytuacji i rysopis sprawcy zdarzania podany przez zgłaszającego, nie dali wiary tej opowieści, gdyż z ich wiedzy wynikało, że sprawcą kolizji był 39-letni lubinianin, u którego badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało 1,5 promila. Po tym jak już wyrządził szkodę, jego starszy i o drobinę mniej pijany kolega, postanowił mu pomóc i na holu ciągnika wyjechał z rowu – dodaje asp. sztab. Serafin.

Duet nieodpowiedzialnych szoferów został zatrzymany. Obaj stracili swoje uprawnienia do kierowania pojazdami. Przyznali się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi im kara do dwóch lat więzienia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY