O pierwszych nowościach w Zagłębiu

27

jonczyk1.jpgCzy Robert Jończyk przeprowadzi rewolucję w systemie gry miedziowych? Po wczorajszej konferencji prasowej można zadawać sobie to pytanie. W sztabie szkoleniowym pojawi się dietetyk i psycholog sportowy – zupełne novum jeśli chodzi o drużynę Zagłębia.

Trener Jończyk przyznał, że jego drużyna będzie grała futbol ofensywny, bo tylko strzelane bramki pozwolą zrealizować cel, jakim jest awans do ekstraklasy.

– Niemniej jednak będę chciał bardzo duży akcent położyć na grę ofensywną. Chcemy bowiem strzelać bramki i wygrywać mecze, ponieważ jesteśmy na to skazani. Dyktuje nam to cel, jaki nam przyświeca. Oczywiście, nie wolno lekceważyć gry obronnej, ponieważ przy grze ofensywnej trzeba będzie odpowiednio zabezpieczać tyły – na wczorajszej konferencji prasowej zdradził Jończyk. – Wiąże się to z tym, że w tych formacjach musimy mieć zawodników prezentujących określony poziom. Nie należy też zapominać o tym, że zawodnicy kreujący naszą grę ofensywną, także będą zmuszeni pracować w destrukcji. Założenie będzie jednak takie, że trzeba będzie strzelać bramki, wygrywać, bowiem w tym momencie nie ma żartów. Musimy kompletować punkty i pewnym krokiem zmierzać w kierunku Ekstraklasy – dodał szkoleniowiec.

Jończyk nie wykluczył zmiany samego ustawienia. Być może wiosną drużyna będzie grała w systemie 4-3-3, takim jakie przed laty prezentowała Cracovia. To jednak tylko papierowa teoria, o czym przekonuje szkoleniowiec: – To jest czysto teoretyczne ustawienie, ponieważ w tym systemie, czy w jego mutacjach bardzo często w akcjach ofensywnych bierze udział różna liczba zawodników – od dwóch po sześciu w zależności od tego, jak rozłoży się akcenty. Grając nawet z dwoma defensywnymi pomocnikami również można prezentować ofensywną piłkę. Wszystko sprowadza się do kwestii umiejętności zawodników, możliwości, predyspozycji, ale także wkomponowania ich oraz zrozumienia przez nich taktyki. Nie mówię, że będziemy grali w konkretnym schemacie taktycznym. Przykładowo w Arce, gdzie graliśmy systemem 1-4-3-3, w pewnym momencie zdarzało mi się ściągnąć defensywnego pomocnika, za którego na boisko wprowadzałem napastnika. I już się burzył system. Wszystko zależy od tego, z jakim rywalem gramy, jak układa nam się spotkanie, a także w jakiej dyspozycji znajdują się poszczególni zawodnicy. Ustawienie będzie płynne, ale nie można przesadzić, żeby nagle stało się rozmydlone, czyli nijakie. Pewien schemat w naszej grze będzie obowiązywać.

Wreszcie zaprezentowany wczoraj Jończyk przyznał, że najbliższe dni spędzi na poznawaniu drużyny. Pomóc mu w tym mają mecze sparingowe, które rozegra jego zespół. Trener zdradził jeszcze jeden pewnik – Wielu graczom znajdę na boisku nowe miejsce, wyznaczę nowe zadania. Skupimy się na nowych akcentach gry.

ZYG


POWIĄZANE ARTYKUŁY