O gęsi, co myśli, że jest żurawiem

3133

W lubińskim zoo wykluły się trzy gęsi gęgawy. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że jedno z piskląt za rodziców uznało żyjące w tej samej wolierze żurawie mandżurskie i myśli, że też jest żurawiem…

Przechadzając się po lubińskim zoo, warto zajrzeć do woliery żurawi mandżurskich, w której mieszkają również gęgawy.

– Gęgawa zrobiła psikusa żurawiom i podrzuciła jedno swoje jajo do ich gniazda. Żurawie wysiedziały jajko, z którego wykluła się gęś. Uznały pisklę za swoje, a ono ich za swoich rodziców. To tak zwane zjawisko wdrukowania – uznanie pierwszej istoty, którą się zobaczy po przyjściu na świat za matkę i utożsamienie – mówi Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej, które dba o lubińskie zoo i park Wrocławski.

Żurawie opiekują się nie swoim potomstwem. Pisklak gęsi uczy się żerować jak żurawie. „Rodzice” karmią go kawałkami ryb, które sami jedzą. Choć gęś gęgawa żywi się głównie trawą i nie je ryb.

– Podrzucamy pisklakowi kiełki, zboże, rośliny – dodaje Bończak.

Maluch w ogóle nie zwraca uwagi na gęsią rodzinę, która doczekała się dwóch innych pisklaków. Zaś gęsi rodzice i rodzeństwo nie zauważają małego, którym opiekują się żurawie.

Jak skończy się ta historia, nie wiadomo. Sami pracownicy zoo nie są w stanie tego stwierdzić. Przyznają natomiast, że obserwują z ciekawością to, co się dzieje w wolierze żurawi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY