O dzieciach na szkoleniu

60

POWIAT. Dziecko jest bite lub wykorzystywane? Pracownik socjalny ma prawo i powinien odebrać je rodzicom. O tym, jak to zrobić mówił na szkoleniu w starostwie kurator sądowy, specjalista z zakresu pedagogiki specjalnej.

 

Ponad 80 proc. dzieci z powiatu lubińskiego, które są umieszczane w zastępczych placówkach, trafia do nich z powodu złej opieki ze strony naturalnych rodziców. Statystyki prawdopodobnie i tak nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu rzeczy.

W 2010 r. na podstawie prawomocnych wyroków 36 dzieci trafiło do rodzin zastępczych. W sumie, w takich rodzinach wychowuje się 201 dzieci. Większość z nich posiada oboje rodziców, ale ci nie potrafili poradzić sobie z obowiązkami. Bo nadużywają alkoholu, zachowują się w sposób niemoralny, są niepełnoletni, chorzy psychicznie albo po prostu bezradni w sprawach opiekuńczo-wychowawczych.

– Dzieci są porzucane, pozostawiane bez opieki, skrajnie zaniedbywane, wykorzystywane, zmuszane do pracy. O takich nieprawidłowych zachowaniach rodziców media alarmują nas od lat – mówi kurator Bogdan Jaroszewicz.
Biegły sądowy z dziedziny pedagogiki specjalnej i resocjalizacji przy Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy prowadził dziś w starostwie szkolenie dla osób, które zawodowo zajmują się organizacją opieki nad dziećmi. Nie rozmawiano jednak o „złych” rodzicach, ale o tym, co należy zrobić żeby skutecznie przeprowadzić proces umieszczenia dziecka w zastępczej placówce.

– Przepisy w tym zakresie zmieniają się w tempie wręcz katastrofalnie szybkim i w dodatku są „rozstrzelone” w kilkunastu aktach prawnych – uzasadniał swoją obecność specjalista. I przypomniał, że ze sprawą ujednolicenia przepisów w tym zakresie Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak już rok temu zwrócił się do ministra sprawiedliwości.

Dziś zaniedbanymi dziećmi z urzędu zajmują się: pracownicy pomocy społecznej, sądy, prokuratorzy, komornicy, urzędnicy samorządowi, policja, pedagodzy, a wreszcie – placówki opiekuńcze. Każda w swoim zakresie.

Nieznajomość przepisów to jedna z barier, która może wydłużyć przejście dziecka w bezpieczne środowisko.

– W ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest zapis, mówiący o tym, że pracownik socjalny odbiera dziecko wszędzie tam, gdzie stwierdzi zagrożenie zdrowia lub życia. I ten przepis obowiązuje od półtora roku – mówi Bogdan Jaroszewicz. – Ale z realizacją jest bardzo różnie…

– Przepis z jednej strony, a z drugiej – opory moralne – przyznaje Alina Tarczyńska, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. – Wiemy, że dla właściwego rozwoju dziecka placówka zastępcza nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Kurator nie zaprzecza, że w całej sprawie fakt, iż pracownikami opieki społecznej w większości są kobiety odgrywa znaczącą rolę. Dyskusje o tym, jak przeprowadzić odbieranie dziecka rodzicom w sytuacji kryzysowej umieścił w planie swojego szkolenia.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY