Trzy dziewiątki w dacie okazały się wyjątkowo pechowe dla młodego amatora podróży po pijaku. Kierowcę, który na bani jeździł w nocy po Lubinie, schwytali w pościgu policjanci z miejscowej drogówki.
Tuż po godzinie trzeciej mundurowi usiłowali zatrzymać kierowcę opla, który podróżował po Polnym. Z daleka zauważyli, że auto jedzie zygzakiem.
– Kierowca zatrzymał się nawet, ale gdy podszedł do niego policjant, ten gwałtownie ruszył i rozpoczął się pościg – relacjonuje starszy aspirant Jan Pociecha z lubińskiej komendy. – Po przejechniu kilku kilometrów uciekinier wyskoczył z jadącego samochodu i uciekał pieszo – dodaje oficer prasowy.
Delikwent został schwytany kilkadziesiąt metrów dalej. Jego auto zatrzymało się na słupie.
– W czasie zatrzymania mężczyzna usiłował kopnąć funkcjonariusza. Ten jednak zasłonił się ręką, aby uniknąć uderzenia – mówi rzecznik lubińskich mundurowych.
Jak się okazało, szofer nie zatrzymał się do kontroli, bo nie dość, że miał sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, to do tego w jego organizmie stwierdzono ponad promil alkoholu.
Teraz 24-letniemu mieszkańcowi gminy Lubin, którego zatrzymano w policyjnym areszcie, grozi trzyletnie więzienie.