Nóż w szkole. Głogów przejął śledztwo

26

LUBIN. Głogowska prokuratura sprawdzi czy to nauczyciel sam wbił sobie nóż, czy zrobiła to dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. Śledczy z Lubina przekazali śledztwo w tej sprawie sąsiedniej jednostce. Nie chcą się narazić na zarzut braku obiektywizmu.

Sprawę badała lubińska prokuratura. Teraz przejął ją Głogów. – W związku z tym, że w tej szkole zatrudnieni są współmałżonkowie prokuratorów, zwróciliśmy się do prokuratury okręgowej o przekazanie tej sprawy innej jednostce – tłumaczy prokurator Barbara Izbiańska. – Lubin to małe miasto, więc chodzi o to, by nie narażać się na zarzut ewentualnego braku obiektywizmu – dodaje szefowa lubińskich śledczych.

Śledczy z Głogowa zamierzają teraz powołać biegłych, prawdopodobnie z Poznania. – Musimy poznać opinię specjalistów z zakresu medycyny sądowej, by ustalić czyja wersja wydarzeń jest bardziej wiarygodna i jak naprawdę powstała ta rana – zdradza prokurator Marek Wójcik. – Myślę, że opinię powinniśmy poznać w ciągu miesiąca – dodaje prokurator rejonowy.

O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy 16 listopada. Wtedy w gabinecie dyrektorki doszło do zranienia nożem. Nauczyciel z raną brzucha trafił do szpitala. Przeszedł operację, na szczęście okazało się, że nic nie zagraża jego życiu.

Wersje tego zdarzenia są dwie. Dyrektorka przekonuje, że pedagog sam wbił sobie nóż, by ją obarczyć winą i w ten sposób zaszkodzić przełożonej. Nauczyciel z kolei zapewnia, że zrobiła mu to dyrektorka.


POWIĄZANE ARTYKUŁY