Lubińskie pogotowie ratunkowe otrzymało nowy sprzęt, który już od dzisiaj będzie jeździł w karetkach wraz z ratownikami i pomagał ratować ludzkie życie. Jego zakup sfinansował powiat lubiński.
– Dostaliśmy od pogotowia listę i z tej listy wybraliśmy to, na co było nas stać, a co było najbardziej potrzebne. Reduktor tlenowy akurat się zepsuł, więc tutaj nie było tematu, trzeba było go kupić. Mam nadzieję, że cały ten sprzęt będzie służył naszym mieszkańcom, będzie po prostu bezpieczniej – mówi starosta lubiński Paweł Kleszcz.
Poza reduktorem tlenowym kupiono pięć toreb na butle tlenowe i trzy ssaki.
– Ssaki były najdroższe z tego sprzętu – przyznaje Jadwiga Lupa, kierownik Zespołu Ratownictwa Medycznego w Lubinie. – W prezencie dostaliśmy jeszcze pięć termometrów i jeden pulsoksymetr – dodaje.
Całe te zakupy kosztowały ponad 29 tys. zł. Jak zapewniają przedstawiciele pogotowia, są to dobrze wydane pieniądze, a sprzęt jest najwyższej jakości.
– Ten sprzęt jest bardzo potrzebny. My to zapotrzebowanie mamy naprawę duże, ale musieliśmy wybrać najważniejsze rzeczy, które w Covidzie troszeczkę nam się zniszczyły. Mogłabym długo wymieniać, co jeszcze by nam się przydało. Z tych pilniejszych potrzeb to pompy dyfuzyjne musimy wymienić, ciśnieniomierze jeszcze by się przydały… – wylicza.
– Co roku staramy się wspierać zarówno policję, straż pożarną, sanepid, weterynarię, ale i pogotowie. Pani dyrektor przed chwilą powiedziała, że nasza współpraca od lat układa się bardzo dobrze. My w miarę możliwości staramy się zawsze pomóc – dodaje starosta Kleszcz.