Cztery niedawno urodzone kózki, indyk i dwie indyczki, małe króliki oraz długo wyczekiwana partnerka dla łabędzia, który swoją poprzednią towarzyszkę stracił po ataku drapieżnika – to nowe nabytki parku Wrocławskiego. Wkrótce zwierzaków będzie jeszcze więcej, bo potomstwa oczekują między innymi kozy karpackie i owce wrzosówki. W parku sporo się dzieje. Pracownicy Centrum Edukacji Przyrodniczej oraz lubinianie odwiedzający park, bacznie obserwują parę łabędzi. – Zobaczymy co z tego będzie – mówi większość.
Ten łabędź, a właściwie jego historia, stała się parkową legendą. Pod koniec maja ubiegłego roku jego partnerka została ranna, gdy broniła szóstki swoich dzieci przed drapieżnikiem. Nie udało się jej uratować i obowiązki rodzicielskie przejął samiec. Małe łabędzie wyrosły i opuściły park. Ich ojciec został sam. Łabędziowi bardzo kibicowali mieszkańcy Lubina, dopytując o jego dalsze losy. Mimo że zazwyczaj łabędzie wiążą się na całe życie, postanowiono znaleźć ptakowi z lubińskiego parku nową parę. Łabędzicę przywieziono pod koniec marca. – Zobaczymy, czy się zaakceptują – mówi Agata Bończak, kierownik Centrum Edukacji Przyrodniczej.
Łabędzica nie jest jedynym nowym zwierzakiem w parku Wrocławski. Ostatnio na świat przyszły tu cztery kozy karłowate: dwa samce i dwie samice. Wkrótce kolejne narodziny. Potomstwa oczekują kozy karpackie, kozy syryjskie, owce wrzosówki oraz świnki. Jajka złożyła też między innymi gęgawa. Rozmnażanie zwierząt w parku kontrolowane i odbywa się według zaleceń wrocławskiego zoo, któremu podlegają podopieczni lubińskiego parku. Jajka zazwyczaj trafiają do inkubatorów, które znajdują się w wyremontowanym i dostosowanym do potrzeb CEP budynku za MPWiK. Tam też zimują niektóre ptaki i przygotowywane jest pożywienie dla mieszkańców parku.
Niedawno do parku Wrocławskiego przyjechał również indyk i dwie indyczki. Właśnie budowany jest dla nich wybieg, tuż obok klatki. Nowe domki i miejsce mają też króliki, które w ostatnim czasie się rozmnożyły.
W parku zakończono też pogłębianie i oczyszczanie stawu. – To było duże przedsięwzięcie – dodaje kierownik CEP. – To był ostatni moment, aby to zrobić, inaczej całkiem by zarósł, ryby w takim środowisku by nie przeżyły – mówi. Z parku wywieziono 150 wywrotek ziemi i śmieci. Ryby na czas oczyszczania zostały przeniesione, ale już wróciły do stawu.
W ramach porządkowania wycięto również topole, które zagrażały bezpieczeństwu odwiedzających park. W ich miejsce jesienią zostaną zasadzone jarzębiny.
W planach – ale tych odleglejszych – jest stworzenie ogrodu warzywnego, tam gdzie obecnie rośnie trawa, za dinozaurami.
– W tym roku chcielibyśmy oznaczyć rośliny i drzewa w parku, żeby przy każdym znalazła się tabliczka z nazwą – mówi Bończak. – Przygotowujemy się też do 1050-lecia chrztu Polski – dodaje. W parku z tej okazji pod koniec maja pojawi się osada Polan.
Cały czas odbywają się tu natomiast zajęcia edukacyjne dla uczniów. Zainteresowanie jest spore.
– Warto teraz przyjść do parku, zanim na drzewach pojawią się liście. Właśnie trwają toki ptasie i można obserwować ptaki nie tylko w klatkach, ale i w ich naturalnym środowisku w parku – mówi Agata Bończak.