Noga złamana, pechowa ucieczka nagrana (FILM)

6816

33-letni rabuś w biały dzień ukradł alkohol w jednym z marketów w centrum miasta, a uciekając przed goniącym go pracownikiem – wpadł pod samochód. Finał? Butelki pobite i gips na nodze, a przed złodziejem dwa zarzuty – kradzieży sklepowej i spowodowania kolizji. Policja publikuje nagranie z tego zdarzenia.

O wielkim pechu może mówić 33-letni mieszkaniec Lubina, który najpierw ukradł alkohol w jednym z marketów w centrum miasta, a później – uciekając przed ochroniarzem – wpadł pod samochód.

– Znany policjantom mężczyzna, ukradł m.in. butelki z alkoholem w sklepie, po czym wybiegł z obiektu. Widząc, że w pościg za nim ruszył pracownik marketu, przyspieszył kroku i podjął próbę ucieczki, przebiegając przez ulicę Niepodległości w miejscu niedozwolonym – relacjonuje przebieg zdarzenia asp. sztab. Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego KPP Lubin. – Uciekający z fantami rabuś nie zauważył prawidłowo przejeżdżającego pojazdu marki Audi, na który wpadł z impetem. Butelki upragnionego przez złodzieja napoju rozbiły się, a sam złodziej doznał złamania nogi – dodaje.

Złodziej został schwytany przez pracownika sklepu, a po chwili trafił w ręce lubińskich policjantów.

– 33-latek zamiast jednak do celi, trafił do szpitala, gdzie skończyło się usztywnieniem kończyny. Mężczyzna za swój wybryk usłyszy teraz dwa zarzuty – pierwszy dotyczyć będzie kradzieży sklepowej, zaś drugi spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na pewno skończy się m.in. wysoką kara grzywny, oraz obowiązkiem naprawy szkody tj. pokrycia kosztów rozbitego towaru i naprawy pojazdu – dodaje asp. sztab. Pawlik.


POWIĄZANE ARTYKUŁY