Nocny napad na taksówkarza (DŹWIĘK)

27

Taksówkarz padł ofiarą napadu rabunkowego. Napastnik lub napastnicy zadali mu ciosy niebezpiecznym narzędziem. Mężczyzna przebywa w szpitalu.

 

Wiadomo, że do zdarzenia doszło dziś w nocy w pobliżu Beatki. Rzecznik prasowy policji nie odbierał telefonów. Później tylko potwierdził, że doszło do napadu. Lubińscy prokuratorzy nie otrzymali jeszcze materiałów w tej sprawie.

 

Taksówkarz trafił do szpitala przy ul. Bema około godziny piątej rano. – Miał liczne rany kłute głowy i ręki – informuje Krystyna Buchert, pielęgniarka oddziałowa izby przyjęć.

 

Pięćdziesięcioletni kierowca miał bardzo niskie ciśnienie. Lekarze i pielęgniarki podali pacjentowi odpowiednie leki i opatrzyli rany.

Jeden z ciosów padł blisko oka. Pacjenta przewieziono więc na konsultację okulistyczną do Miedziowego Centrum Zdrowia. Na szczęście cios, zadany najprawdopodobniej nożem, okazał się niegroźny dla wzroku.

 Następnie pacjent powrócił na Bema. Leży na oddziale chirurgicznym. Jego stan jest stabilny.

Mieszkańcy ulicy II Armii Wojska Polskiego, na której doszło do napadu, są wstrząśnięci. Ze względu na sąsiedztwo dyskoteki zdawali sobie sprawę, że okolica do bezpiecznych nie należy, ale jak mówią, nie sądzili, że może tu dojść do tak niebezpiecznych sytuacji.

 

– Wiemy tylko tyle, ile przekazała nam policja. Że podjechali, choć nie wiadomo ilu ich było, i zaatakowali taksówkarza. To chuligaństwo jest i tyle – mówi oburzony mieszkaniec osiedla.

 

Po dzisiejszym zdarzeniu pozostali traksówkarze w mieście nie czują się bezpiecznie.

 

– Dotąd, na szczęście, nie przytrafiło mi się nic podobnego, ale – jak widać – nasza praca do bezpiecznych nie należy. Najgorsze są właśnie takie kursy w pobliżu nocnych klubów – narzekają tasówkarze z lubińskiego Rynku.

Do tematu powrócimy wkrótce.


POWIĄZANE ARTYKUŁY