Nocne wstrząsy na Sierpolu (AKTUALIZACJA)

20

Ratownikom udało się już zlokalizować zasypanego sztygara.  Drogę odcięły mu skały, które posypały się w wyniku dwóch nocnych wstrząsów, do jakich doszło 1020 metrów pod ziemią w kopalni Polkowice-Sieroszowice, szyb SW-1. – Wciąż jednak nie mamy z nim kontaktu. Dzieli nas od niego kilka metrów – potwierdza Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM.

 

Pierwszy wstrząs o sile tzw. siódemki zanotowano o godz. 2.50. Dwie minuty później ziemia ponownie się zatrzęsła. Tym razem była to tzw. piątka.

Ratownikom udało się wyprowadzić z miejsca zagrożenia dziewięciu pracowników. Sześciu z nich nic się nie stało. Trzech ma złamania, choć wiadomo, że nie są to skomplikowane obrażenia.

– Wciąż usiłujemy dotrzeć do sztygara – przyznaje Dariusz Wyborski. – W akcji udział bierze 38 ratowników. Pięć zastępów z kopalnianej stacji i trzy z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego z Sobina – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY