Noclegownia została zamknięta

56

IMG_3381.JPGNoclegownia, która niedawno została uruchomiona w Lubinie, działała zaledwie tydzień. Klub Abstynenta „Krokus” musiał ją zamknąć, ponieważ skończył się opał i nie ma czym jej ogrzać.

Pomysł był bardzo dobry, pochwalił go nawet Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej – grupa ludzi postanowiła pomóc bezdomnym i za własne pieniądze zorganizowała noclegownię, aby w największe mrozy mieli gdzie się schronić. Było miejsce do spania dla 25 osób i ciepły posiłek dla każdego.

Noclegownia, albo jak mówili o niej pracownicy lubińskiego MOPS-u, ogrzewalnia, mieściła się w budynku, w którym funkcjonuje Klub Abstynenta „Krokus” – przy kościele św. Wojciecha na ulicy Budowniczych LGOM. Codziennie od godziny 18 dyżurował ktoś z klubu.

– Przeciętnie nocowało u nas 7, 8 osób. Kilka osób dowiozła też straż miejska. Jedzenia nie brakowało. W poniedziałek musieliśmy jednak zamknąć noclegownię, bo skończył nam się opał – mówi Zbigniew Rybak, prezes Klubu Abstynenta „Krokus”, który założył noclegownię. – Wcześniej ogrzewaliśmy budynek ofiarowanym przez nadleśniczego z Lubina, ale szybko go zabrakło.

Jak mówi Zbigniew Rybak, funkcjonowanie noclegowni bez ogrzewania mija się z celem. To czy zostanie ona ponownie otwarta, zależy od tego, czy Klubowi uda się zdobyć opał. Nie ukrywa, że liczy on również między innymi na wsparcie lubinian.

MRT


POWIĄZANE ARTYKUŁY