Nikt ich nie chce

17

LUBIN. Sporo wycierpiał przez swojego okrutnego właściciela i wszystko wskazuje na to, że jego los nie polepszy się wiele – spaniel, o którym niedawno pisaliśmy, wyrzucony na ulicę w tragicznym stanie, nadal czeka na nowy dom. Jeśli nikt nie zechce go przygarnąć, ani jego dwóch towarzyszy niedoli, we wtorek trafi do schroniska.

Złoty spaniel był bardzo zaniedbany zanim zaopiekował się nim weterynarz z lecznicy Animvet. Jego sierść od dawna nie czesana i nie obcinana zamieniła się w ogromne kołtuny, które powodowały ból. Teraz zwierzak czuje się już znacznie lepiej. Sierść została obcięta. Czy znajdzie się ktoś, kto go przygarnie i otoczy opieką? Piesek nadal czeka.

Oprócz niego w lecznicy Animvet obecnie przebywają jeszcze dwa zwierzaki – czarny okołopięcioletni samiec oraz roczny mieszaniec podobny do jamnika.

Pierwszy z nich błąkał przez kilka miesięcy po Orlej. Dokarmiała go lubinianka. Pewnego dnia znalazła psa leżącego bez ruchu na ulicy. Zadzwoniła po straż miejską, która odwiozła go do lecznicy. Weterynarz postawił psa na nogi.

Drugi ze zwierzaków to roczny pies podobny do jamnika szorstkowłosego. Zwierzę spędziło noc w wiacie przystankowej na skrzyżowaniu ulic Leśnej i Szpakowej. Ktoś zauważył go rano i zawiadomił straż miejską. Pieska przewieziono do lecznicy.

– Był wyziębiony, wystraszony i bardzo wygłodniały. Udzielono mu pomocy, nakarmiono i teraz sympatyczna psina czeka na swojego właściciela lub osobę skłonną go zaadoptować – informuje weterynarz.

W sprawie adopcji psów można dzwonić do lubińskiej lecznicy weterynaryjnej pod numerem telefonu: (76) 842-17-88. Najlepiej w godzinach 9-18.


POWIĄZANE ARTYKUŁY