Najwyższa Izba Kontroli skończyła właśnie przeglądać dokumenty lubińskiego szpitala. Wyniki kontroli tej medycznej placówki poznamy za dwa tygodnie.
NIK rozpoczął swoją kontrolę w maju tego roku. Sprawdzał, jak szefostwo szpitala przy Bema zarządza finansami i majątkiem i czy robi to prawidłowo. Dokładnie kontrola dotyczyła działalności ZOZ-u od 2005 roku i obejmowała inwestycje, remonty, dzierżawę pomieszczeń oraz restrukturyzację.
Kontrolerzy wkroczyli do lubińskiego szpitala w maju tego roku, po skargach jakie otrzymała Najwyższa Izba Kontroli. Przedstawiciel NIK-u nie chciał jednak ujawnić, kto zgłosił, że szpital nie funkcjonuje prawidłowo.
Przypomnijmy, że lubiński ZOZ miała sprawdzać też komisja rewizyjna rady powiatu. O tę kontrolę zabiegały szpitalne związki zawodowe. Została ona jednak zawieszona, ponieważ dwóch z trzech radnych powiatowych obecnych na pierwszym spotkaniu komisji uznało, że nie powinni sprawdzać szpitala w tym samym czasie co NIK. Czy teraz kontrola radnych zostanie przeprowadzona?
– Chciałbym, aby odbyła się jeszcze przed końcem kadencji i mam nadzieję, że klub Platformy Obywatelskiej i Marek Wojnarowski poprą uchwałę o jej odwieszenie – mówi Tymoteusz Myrda, radny powiatowy, jednocześnie członek komisji rewizyjnej.
W przyszłym tygodniu odbędzie się sesja rady powiatu. Być może sprawa kontroli w lubińskim ZOZ-ie zostanie wprowadzona jako jeden z punktów obrad.
– Z tego co wiem, wyniki kontroli nie są jeszcze znane, więc z naszej strony żadne decyzje jeszcze nie zapadły. W przyszłym tygodniu jest posiedzenie komisji rewizyjnej i wtedy być może coś się zmieni – stwierdził Edward Łagun, przewodniczący rady powiatu.