Do lubińskiego szpitala wkroczyli dziś kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli. Sprawdzą, czy władze ZOZ-u właściwie gospodarują pieniędzmi i majątkiem.
Kontrola nie dotyczy spraw medycznych, dlatego pacjenci szpitala przy Bema w ogóle jej nie odczują. Kontrolerzy będą sprawdzać jedynie, jak szefostwo placówki zarządza finansami i majątkiem i czy robi to prawidłowo.
– To doraźna kontrola na skutek zgłoszeń, jakie otrzymaliśmy – mówi rzecznik NIK-u Paweł Biedziak. Nie może jednak zdradzić, od kogo Najwyższa Izba Kontroli otrzymała owe skargi.
Sprawdzanie szpitala potrwa około miesiąca. Później placówka będzie mogła zapoznać się z wnioskami kontrolerów i ewentualnie odwołać się od nich. Ostateczne wyniki poznamy więc dopiero za dwa miesiące.
Przypomnijmy, że lubiński ZOZ sprawdzać też będzie komisja rewizyjna rady powiatu. O tę kontrolę zabiegały szpitalne związki zawodowe. Więcej o tym można przeczytać tutaj: www.lubin.pl/aktualnosci,9953,sledztwo_w_szpitalu_na_bema.html .