Aby ukraść niemal milion złotych wcale nie musiała się wykazać wyjątkowym sprytem. Bez najdrobniejszej wpadki 38-letnia lubinianka przez ponad dwa lata przelewała służbowe pieniądze na prywatne konto. Nie wiadomo, jak długo trwałby ten proceder, gdyby sama nie przyznała się do winy. Stąd nie musi bać się więzienia, pomimo że grozi jej aż dziesięć lat odosobnienia.
Niepozorna Edyta B. – jak mówią o niej znajomi z pracy – nie wzbudzała najdrobniejszych podejrzeń współpracowników i szefów. Księgowa z miejscowego Regionalnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego odpowiadała m.in. za firmowe lokaty. Niemal cztery lata temu podpisała więc umowę z jednym z banków. Jednak zamiast służbowego numeru konta podała własne.
W sumie w piętnastu transzach przelała sobie niemal milion złotych. Kwotę tę, na osobiste potrzeby, pobrała w trakcie 99 transakcji. Najwięcej pieniędzy przekazała na konto matki – w sumie 247 tys. zł! Równo o 200 tys. zł mniej na rachunek ówczesnego męża, głównie na spłatę kredytu. Niespełna 15 tys. zł dała siostrze. Resztę przeznaczyła na własne potrzeby.
Na początku kwietnia ubiegłego roku kobieta sama zgłosiła się do prokuratury. Za sprawą jej rodziny o szwindlu dowiedział się także jej pracodawca, który również zgłosił zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Na koncie podejrzanej udało się zabezpieczyć stosunkowo drobną kwotę – raptem 47 tys. zł.
Edyta B. zadeklarowała, że w ciągu pięciu lat odda przywłaszczoną kwotę. Stąd prokurator uzgodnił z oskarżoną, że dobrowolnie podda się karze. Propozycja to trzy lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na pięć lat. Na taki finał musi się jeszcze zgodzić Sąd Okręgowy w Legnicy, do którego wpłynął akt oskarżenia przeciwko Edycie B.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Liliana Łukasiewicz zdradza kulisy śledztwa. Z ustaleń wynika, że finanse RTBS – na jego zlecenie – były badane przez podmiot zewnętrzny.
– Dla bezpieczeństwa obsługi księgowej, zatrudniano biuro doradztwa podatkowego. Firma ta jednak nie sygnalizowała żadnych nieprawidłowości. Biuro rachunkowe nie wykryło, że pieniądze z lokat były przelewane na prywatne konto Edyty B. – informuje rzecznik śledczych.
Wiadomo, że oskarżona przywłaszczyła niemal milion złotych. RTBS nie ujawnia jednak, ile stracił na odsetkach od lokat, które trafiły na prywatne konto księgowej.