Niesforny zegar i urzędniczy problem

22

LUBIN. Mija kolejny miesiąc, a zegar na Ratuszu jak nie działał, tak nie działa. Mieszkańcy ze zdziwieniem spoglądają w górę, za każdym razem odczytując na nim inną godzinę. – To stary zabytkowy zegar. Cały czas pracuje nad nim zegarmistrz, ale nie wszystko da się naprawić od ręki – przyznaje Anna Skupińska, zastępca naczelnika wydziału infrastruktury lubińskiego magistratu.

Awarie zegara na Ratuszu pojawiają się od kilku miesięcy. Podczas remontu całego budynku wybrano też firmę, która ma uprawnienia, by ustawić zabytkowy zegar. I teraz ta sama firma przyjeżdża do Lubina, kiedy tylko pojawi się kolejna awaria.

– Wczoraj zegarmistrz też był na Ratuszu. Zegar nie ma żadnych elektronicznych części, co znacznie utrudnia jego ustawienie. Cały czas ma opóźnienie, ale za każdym razem jest ono mniejsze. Liczymy, że w najbliższym czasie uda się wszystko doprowadzić do porządku, tak by godzina na wieży była już dokładna – tłumaczy urzędniczka.

Na szczęście miasto nie musi ponosić kosztów związanych z naprawą. Pierwsze ustawienie wskazówek ratuszowego zegara, zostało objęte gwarancją. Teraz wałbrzyska firma naprawia go na swój koszt.

Zatrzymanie wskazówek zegara nie powoduje wstrzymania hejnału, który od kilku miesięcy grany jest z wieży. Codziennie w samo południe lubinianie mogą wsłuchiwać się w jego dźwięki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY