W Warsztatach Terapii Zajęciowej przy Fundacji im. Brata Alberta w Lubinie uczestniczy obecnie 40 niepełnosprawnych w wieku od 20 do 54 lat. Pracownicy fundacji starają się przełamywać bariery społeczne i pokazać innym, że choć ich podopieczni są niepełnosprawni, mogą stać się pełnowartościowymi pracownikami. Ostatnio udało się znaleźć pracę dwóm osobom uczęszczającym na zajęcia.
– Przygotowujemy osoby niepełnosprawne do życia, ale również staramy się przełamywać bariery społeczne. Jest lepiej niż kiedyś. Zmienia się podejście do osób niepełnosprawnych – wyjaśnia Mariola Kosenko, specjalistka do spraw rewalidacji pracująca w Fundacji im. Brata Alberta. – Odwiedzamy różne instytucje i firmy. A szukam osobom uczęszczającym na zajęcia pracy. Nawiązałam współpracę z zakładami pracy chronionej oraz z Urzędem Pracy.
W zeszłym roku jeden z zakładów pracy chronionej z Lubina zatrudnił wychowanka fundacji. Zaś od 1 lutego dwaj kolejni, Paweł Cichy i Dariusz Grzegorczyk, podejmą pracę. Możliwość pracy dała im firma zajmująca się utrzymaniem terenów zielonych.
– Pracodawcy nie zdają sobie często sprawy, że niepełnosprawny pracownik wcale nie znaczy gorszy. Często są to osoby bardziej dokładne i sumienne, niż zdrowi ludzie – wyjaśnia Mariola Kosenko.
Lubińska filia Fundacji im. Brata Alberta powstała 1 grudnia 1990 roku. Prowadzi dwie placówki dla osób upośledzonych umysłowo: Dzienny Ośrodek Adaptacyjny Przytulisko dla dzieci i młodzieży (od 1991 r.) oraz Warsztaty Terapii Zajęciowej dla osób, które ukończyły 16. rok życia (od 1993 r.). Od września 2000 r. funkcjonuje hostel zapewniający całodobową opiekę osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji lub którym z różnych przyczyn rodziny chwilowo nie są w stanie zapewnić opieki.
MRT
Na zdjęciu Paweł Cichy i Dariusz Grzegorczyk