Na dzisiejszej sesji rady powiatu lubińskiego szykował się prawdziwy maraton, zarząd powiatu wniósł ważne projekty, w tym przyszłorocznego budżetu i związanej z nim wysokiej pożyczki, w wysokości 30 milionów złotych.
– To budżet inwestycji i rozwoju – chwaliła starosta Małgorzata Drygas-Majka.
– Dlaczego proponuje się nam taśmowe uchwalanie czegoś, co jest bardzo ważne i niesie długotrwałe skutki? – pytali natomiast opozycyjni radni z ugrupowania Lubin 2006 i zaproponowali, by okołobudżetowe decyzje podejmować na osobnej sesji. Nieoczekiwanie ich wniosek poparł radny Leopold Marchewka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Większością głosów wniosek opozycji więc przeszedł.
– Nie mówię, że nie poprzemy projektu budżetu, ale chcemy w spokoju nad nim podyskutować, tym bardziej, że został powołany nowy członek zarządu, który ma zająć się inwestycjami (Mirosław Gojdź – przyp. red.) – mówi Tymoteusz Myrda z klubu radnych Lubin 2006. – Wsparcie z funduszy dysponowanych przez Urząd Marszałkowski obiecywal także wicemarszałek Piotr Borys, chcemy sie dowiedzieć czy w tej sytuacji np. kredyt jest konieczny – wyjaśniał Myrda.
JM