Niemal 40 interwencji w cztery godziny

4098

O tym, jak groźny może być żywioł i jak bezradni jesteśmy wobec sił natury, przekonali się wczoraj m.in. mieszkańcy powiatu lubińskiego. Wystarczyło zaledwie kilkadziesiąt minut gwałtownej nawałnicy, by miejscowi strażacy przez cały wieczór mieli ręce pełne pracy. Odnotowano bowiem aż prawie 40 interwencji związanych z usuwaniem skutków ulewy i wichury, jaka przeszła nad naszym regionem.  

Fot. Czytelnik

Telefony rozdzwoniły się wczoraj tuż po godzinie 17. Zdecydowana większość zgłoszeń, jaka wpłynęła do stanowiska kierowania lubińskiej jednostki straży pożarnej, dotyczyła powalonych drzew lub gałęzi na drogi czy chodniki. W kilku przypadkach doszło do zablokowania ruchu samochodowego. Tak było na przykład w Dziesławiu, Koźlicach czy w Lubinie przy ul. Sztukowskiego.

– Sześć interwencji związana była usuwaniem powalonych drzew bądź konarów na samochody. Na szczęście obyło bez osób poszkodowanych – informuje dyżurny lubińskiej komendy PSP.

Fot. Czytelnik

Doszło także do kilku zalań, w tym m.in. popularnego dyskontu spożywczego na terenie gminy Rudna czy piwnicy w prywatnej posesji w Oborze.

Łącznie między godziną 17 a 21 strażacy z powiatu lubińskiego wyjeżdżali do interwencji 39 razy. Mowa tu tylko o działaniach związanych z usuwaniem skutków żywiołu. W żadnym z omawianych zdarzeń nikt nie ucierpiał.

Pod naszym wczorajszym artykułem o nawałnicy umieszczonym na Facebooku Czytelnicy w komentarzach umieścili mnóstwo zdjęć. Część z nich publikujemy poniżej. 

Fot. Czytelnicy


POWIĄZANE ARTYKUŁY