Czterech lubińskich radnych zmieniło barwy polityczne. Ich decyzja nie jest żadnym zaskoczeniem dla szefów partii, której szeregi opuścili dziś rano. Nie można wykluczyć, że w rzeczywistości wyprzedzili ostateczny ruch liderów swego ugrupowania, którzy tylko czekali z ostateczną decyzją w sprawie wykreślenia nielojalnych członków.
Dwóch radnych powiatowych, zasiadających równocześnie we władzach starostwa – Piotr Czekajło i Mirosław Gojdź, a także przewodniczący rady miejskiej Marek Bubnowski oraz szef komisji rewizyjnej tego gremium – Lech Duławski wystąpiło ze struktur Prawa i Sprawiedliwości. Ich decyzja ma wyłącznie formalny charakter, ponieważ od dawna nie stosowali się do poleceń politycznych przełożonych i wbrew ich wyraźnym sugestiom tworzyli nieformalny sojusz z Platformą Obywatelską.
Nieoficjalna koalicja PO-PiS w Lubinie od dawna spędzała sen z powiek władzom partii. Już we wrześniu ubiegłego roku zarząd – w skład którego wchodził były poseł PiS Tadeusz Madziarczyk oraz radni Marek Bubnowski, Lech Duławski, Sebastian Chojecki i niedoszły radny Marcin Białkowski – został zawieszony w pełnieniu swoich funkcji.
Za zmianami w strukturze lubińskich władz wnioskowała wówczas poseł PiS Elżbieta Witek. – Od dłuższego czasu otrzymywaliśmy sygnały, że należałoby się przyjrzeć zbliżeniu PiS i Platformy, do jakiego doszło w Lubinie. Nasi radni zaczęli podejmować decyzje, zupełnie nie konsultując ich z władzami partii – już pół roku temu mówiła parlamentarzystka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
– Absolutnie nie jestem zaskoczony decyzją radnych – mówi z kolei lubiński poseł PiS, Piotr Cybulski, który do końca kwietnia miał uporządkować lubińskie struktury. – Sam apelowałem do nich o szybką rezygnację z członkostwa w partii. Od dziś nikt już nam nie zarzuci, że coś jest nie tak i że mamy tu koalicję Po-PiS. Teraz mamy jasną i klarowną sytuację – dodaje.
– Z tymi radnymi od dłuższego czasu mieliśmy problemy. Ich działania były sprzeczne z założeniami partii. Jeżeli ostatecznie wystąpili z PiS, to dobrze się stało. Popieram tę decyzję – nie kryje satysfakcji poseł Adam Lipiński, wiceprzewodniczący centralnych władz Prawa i Sprawiedliwości.
– Chcąc dążyć do życia w mieście, opartym na prawie i sprawiedliwości, musimy przeciwstawić się sitwie, która doprowadziła do najwyższych podatków i jednych z najwyższych cen wody i ścieków w Polsce. Dążąc do rozwoju powiatu i miasta, nie chcąc ulec naciskom partyjnym, nie możemy pozostawać w partii, która działa na szkodę mieszkańców – tłumaczą z kolei byli już członkowie PiS.
W obszernym oświadczeniu – tłumaczącym przyczyny odejścia z partii – radni Czekajło, Gojdź, Bubnowski i Duławski skoncentrowali się głównie na krytyce bezpartyjnego prezydenta Lubina. Marginalnie natomiast odnieśli się do władz PiS. Wygląda więc na to, że za ich rezygnację z członkostwa odpowiada… cieszący się dobrą prasą Robert Raczyński.
Mariola Samoticha, Joanna Michalak