LUBIN. Aż pięć bezdomnych psów czeka w najbliższy piątek (28 stycznia) podróż do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Tarnowskich Górach. To ostatnia chwila, by odmienić ich okrutny los.
Wyjątkowe szczęście miał młodziutki piesek, którego wczoraj potrącił samochód. Samiec cało wyszedł z opresji. Na szczęście obyło się bez złamań, a skończyło jedynie na niegroźnych stłuczeniach i drobnych ranach.
Lubinianka, która była świadkiem zdarzenia – na skrzyżowaniu niedaleko lubińskiego Zoofiksu – przywiozła zszokowanego i wystraszonego szczeniaka do lecznicy weterynaryjnej Animvet przy ul. Słowiańskiej w Lubinie. Na miejscu stworzeniu udzielono pomocy i podano wzmacniające leki.
Pies ma około 3-4 miesięcy. – Był bardzo wychudzony, osłabiony i zmarznięty – wylicza Angelika Janosik z lecznicy. – Pomimo szoku, nie jest agresywny – zapewnia.
Teraz czworonóg czeka na nowy i ciepły dom. Podobnie zresztą, jak dwie inne suczki, które od wielu dni przebywają w lecznicy.
Od niemal miesiąca bezskutecznie na nowego pana oczekuje bardzo grzeczna i żywioło
wa suczka. W ostatnich dniach roku błąkała się w okolicach ul. Odrodzenia 2. Kundelka ta, w wieku około ośmiu miesięcy, doskonale nadaje się do stróżowania.
Z kolei w ubiegłym tygodniu na pętli autobusowej w Krzeczynie ktoś porzucił około dwuletnią suczkę. Psina kręciła się w tej okolicy od jakichś dwóch dni.
W środę, 26 stycznia, do lecznicy trafiły jeszcze dwa psy. Straż miejska oswobodziła około półtoraroczną suczkę, która od wielu godzin przywiązana była do słupa na ul. Leśniej niedaleko sklepu O
mega na Przylesiu. Miała swoją obrożę i gruby łańcuch.
Następnie z terenu Szkoły Podstawowej nr 8 przy ul. Parkowej przywieziono kolejnego psa.
Zwierzę przez całą noc błąkało się bez celu. To około roczny mieszaniec o białym umaszczeniu. Był wyziębiony, osłabiony i przemoczony.
Osoby, które jednak zdecydują się pomóc tym tak okrutnie doświadczonym przez los zwierzętom, proszone są o pilny kontakt z lecznicą – (76) 842-17-88 lub 601-844-472.