Niebezpieczny trend: dwulatki ze smartfonem

1958

Już co drugie dziecko w wieku do sześciu lat używa urządzeń mobilnych. Średnio korzystanie z telefonu czy smartfona rozpoczynają dwulatki, czego dowiedli ostatnio badacze z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Wyniki ich pracy opublikowane zostały niedawno w serwisie „Nauka w Polsce” Polskiej Agencji Prasowej, a komentuje je Łukasz Basaj, psycholog kliniczny Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży.

Fot. Jessica Lewis/Pexels

Zespół badaczy, kierowany przez dr Magdalenę Rowicką z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, zbadał, jaki procent dzieci w wieku 0-6 lat korzysta z urządzeń mobilnych, co dzieci robią w sieci i jakie podejście mają do tego rodzice.

Badanie wykazało, że 54 proc. dzieci w wieku do sześciu lat korzysta z urządzeń mobilnych takich jak smartfon, tablet, smartwatch czy laptop. Co więcej, wiek najmłodszych użytkowników obniża się: sięga po nie już co trzeci dwulatek i co dziesiąte dziecko do pierwszego roku życia (12 proc.). W przypadku pięcio- i sześciolatków przyzwolenie na to daje aż 75 proc. rodziców.

– Za dużo najmłodszych dzieci używa urządzeń mobilnych, a bardzo duży odsetek, bo aż 75 proc. z tych, którzy korzystają ma bez żadnej kontroli dostęp do Internetu – zauważa Magdalena Rowicka, autorka badań.

Maluchy do pierwszego roku życia korzystają z mediów godzinę dziennie, dwulatki – 39 minut, trzylatki – godzinę, czterolatki godzinę 10 minut, pięciolatki – godzinę 17 minut, a sześciolatki – półtorej godziny. – Zastanówmy się, czy już dzieciom w wieku dwunastu miesięcy to jest niezbędne i czy nic takiemu dziecku tego nie zastąpi – komentuje dr Rowicka.

Większość dzieci (88 proc.) korzysta wyłącznie z treści adresowanych do dzieci (filmy, bajki, gry, kolorowanki itp.). Niemal troje na czworo korzysta z urządzeń mobilnych podczas podróży samochodem lub innym środkiem transportu, co drugie – podczas posiłków, a co dziewiąte – podczas toalety.

Rodzice zdają sobie sprawę z tego, że ich dzieci, zwłaszcza w tej starszej grupie wiekowej są sprytne, bo oglądają i sięgają po urządzenia mobilne także po czasie, który rodzice kontrolują. Wśród pomysłów na kontrolowanie czasu dzieci na urządzeniach mobilnych, rodzice podawali zastosowanie blokady palcem, pozwolenie, aby dziecko tylko przez ograniczony czas miało telefon połączony z Internetem, instalowanie aplikacji rodzicielskich.

Fot. Pixabay

Większość dzieci (75 proc.) korzysta z urządzeń, które mają dostęp do Internetu. Uwagę psychologów zwraca fakt, że aż 82 proc. dzieci w najmłodszej grupie wiekowej – do pierwszego roku życia – korzysta z urządzeń, które są online. Z badań wynika, że są to urządzenia rodziców, którzy nie wprowadzają w związku z tym żadnych zabezpieczeń. Własne urządzenie posiada już co piąte dziecko dziecko w tym wieku.

Rodzice najczęściej dają dzieciom telefon wówczas, gdy potrzebują wykonać jakieś inne czynności domowe np. posprzątać, czy ugotować. Używają go też jako deski ratunku, gdy dzieci nudzą się, płaczą lub kapryszą – telefon jest niemal traktowany jak smoczek. Wyręcza rodziców, gdy nie mają energii ani pomysłu na spędzenie czasu z dziećmi.

– Najmłodsze dzieci chcą telefon, wyciągają do niego rączki, bo obserwują, że my korzystamy z telefonu, tabletów. Już od najmłodszych lat życia widzą, że my jesteśmy ciągle nosem w telefonie, że się uśmiechamy, że coś mówimy, wchodzimy interakcje i doświadczamy pozytywnych emocji. Dzieci to obserwują i później tego samego chcą – uważa dr Rowicka. – Tak nauczone dziecko w wieku dwóch lat, później, coraz starsze, również jako nastolatek, będzie znało tylko ten sposób poprawienia sobie nastroju. A właśnie te mechanizmy, uciekanie od negatywnych emocji, od tego, że nam się coś nie podoba, że jesteśmy zestresowani, a z drugiej strony oczekiwanie, że w tym telefonie będzie coś ciekawego, to są dwie równoległe ścieżki, które prowadzą do uzależnienia – ostrzega badaczka.

Aż 75 proc. rodziców wykorzystuje Internet i urządzenia mobilne do negocjowania z dziećmi różnych rzeczy i przyznaje, że traktuje dostęp do urządzeń jako karę albo nagrodę. Zdaniem ekspertów to prosta droga do cyfrowego uzależnienia. A dowodem na to, że dziecko już wpadło w taką pułapkę, jest złość i agresja pojawiające się, gdy dziecko jest „odstawiane” od smartfona.

Komentuje Łukasz Basaj, psycholog kliniczny, ekspert w dziedzinie psychoterapii uzależnień:

Podczas diagnozy i terapii psychologicznej rodzice zgłaszają szereg bio- i psychospołecznych objawów, które zauważają u swoich dzieci, a związanych z nadmiernym używaniem nowych technologii – Internetu. Są to: nadmierne zaangażowanie się w gry sieciowe, problemy związane z podporządkowaniem rytmu dnia do aktywności na portalach społecznościowych i aplikacjach oraz wiele innych.

W praktyce klinicznej obserwujemy zwiększone problemy dzieci i młodzież w obszarze koncentracji. Młode osoby posiadają problemy z dokończeniem danego zadania, np. napisaniem wypracowania, ponieważ ich uwaga wyczekuje innych sygnałów, np. powiadomień ze smartfona albo innych wiadomości na kolejnej stronie internetowej. Pokolenie IGEN (z ang. Internet Generation), zalewane jest nadmiarem informacji, a ich zdolność skupienia uwagi wyraźnie na tym traci. Często mówią, że czują niepokój, napięcie kiedy nie widzą i nie słyszą swojego smartfona, jakby wyczekiwali na nadchodzący sygnał wiadomości.

Zbyt wczesna szybka inicjacja cyfrowa uczy dzieci osiągania nienaturalnie szybkich nagród i wzmocnień. Większość gier sieciowych projektowana jest zgodnie z mechanizmem czynnościowych nagród, czyli punkt za punktem, aż nazbiera się ich na kolejną nagrodę, oczywiście wirtualną. Dzieci uczą się osiągać w wirtualnej rzeczywistości, poświęcają swój cenny czas na aktywności, które nie pozwalają im nawiązać realnych kontaktów czy sprawności. Nierzadko na pytanie o ulubiony sport wymieniają nazwę e-sportowej gry, jakby zacierała się im granica między realnym a wirtualnym światem.

Niezwykle istotnym jest zwracanie uwagi na relacje społeczne dzieci, które posiadają nieograniczony dostęp do Internetu. Jako dorośli powinniśmy inwestować w przeróżne aktywności i kontakty dzieci, aby rozwijały umiejętności realnych relacji interpersonalnych. W pokoleniu IGEN rozmowa poprzez aplikację czy kamerkę nierzadko zastępuje bezpośrednie kontakty społeczne. Niestety pozostawanie w tylko wirtualnych relacjach stwarza również możliwość doświadczenia przeróżnych form cyberprzemocy i stalkingu.

Jako rodzice, którzy mieli możliwość inicjacji z Internetem i nowymi technologiami w późniejszym okresie życia, możemy modelować szereg zachowań, które będą naśladowane przez młode pokolenia. Możemy pomóc naszym dzieciom rozwijać własną wyobraźnię i umiejętności, a nie tylko odbierać gotową wirtualną rzeczywistość.


Badanie „Brzdąc w sieci” było prowadzone przez Akademię Pedagogiki Specjalnej (APS) w 2020 r. W badaniu jakościowym udział wzięło łącznie 48 rodziców i 60 dzieci w Warszawie, Trójmieście i Krakowie. Badanie ilościowe zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 2 000 rodziców dzieci w wieku 0-6 lat.


POWIĄZANE ARTYKUŁY