Frustracja i zdziwienie – takie uczucia wywołał na lokalnym podwórku raport w sprawie wpływu podatku miedziowego na funkcjonowanie KGHM. Według ministerstwa finansów danina nałożona na Polską Miedź nie ma większego znaczenia dla jej rozwoju i inwestycji. Rzecznik prasowy spółki Dariusz Wyborski, wiceprzewodniczący ZZPPM Leszek Hajdacki i prezydent Lubina Robert Raczyński są innego zdania.
Na pierwsze reakcje nie trzeba było długo czekać. Rzecznik prasowy Polskiej Miedzi oficjalnie nie chce komentować raportu, jednak – jak przyznaje – podatek spowodował szereg szybkich i negatywnych skutków, do których KGHM nie był w stanie się dostosować. Najlepiej widać to po spadku rentowności poszczególnych kopalń. W przypadku ZG Lubin wynosi on aż sześć procent.
– Póki co operujemy środkami poszczególnych kopalń tak, by było dobrze, ale wkrótce może zdarzyć się, że nie będzie już czego przesuwać – mówi wprost Dariusz Wyborski. Rzecznik wyliczył ponadto, że w latach 2010-2013 do skarbu państwa z lubińskiej spółki wpłynęło łącznie 19 miliardów złotych, z czego 3,5 miliarda złotych przekazano z tytułu podatku.
– Załącznik nr 11 do układu zbiorowego pracy odnosi się do wartości zysku netto osiąganego przez firmę. Jeżeli by tego podatku nie było, to w 2013 roku spółka ogłosiłaby ponad pięciomiliardowy zysk, czyli pracownicy otrzymaliby 24-procentową nagrodę z zysku. Jest podatek, wiec otrzymają około 19,5 procenta tej nagrody. W związku z tym wyraźnie widać, że dochodowość pracownikó zmalała – obrazuje wiceprzewodniczący ZZPPM Leszek Hajdacki.
Prezydent Lubina Robert Raczyński jest jedną z osób, które oczekiwała od rządu natycmiastowych zmian w sprawie podatku. Włodarz cieszy się, że ministerstwo wydało w tej sprawie jakikolwiek raport. – Mamy przynajmniej szansę podważyć to, co jest tam zawarte. Nasza rola w tym całym przedsięwzięciu została spełniona i ona powoli się kończy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja KGHM nie jest łatwa i wesoła – mówi Robert Raczyński.
http://youtu.be/w88Sdd3aWVA