Nie wiedzieli, że dopisać można się tylko raz. Wielu wyborców ma teraz problem

1689

– Pozbawiono nas prawa wyborczego – denerwuje się dwoje mieszkańców gminy Lubin, którzy zadzwonili do naszej redakcji. Mężczyzna i kobieta dopisali się do spisu wyborców poza miejscowością, gdzie zazwyczaj głosują. Nie zdawali sobie jednak sprawy, że również podczas drugiej tury będą musieli zagłosować tam, gdzie zostali dopisani… Okazuje się, że nie tylko oni o tym nie wiedzieli.

389.616 – tyle osób według danych Ministerstwa Cyfryzacji przed pierwszą turą wyborów prezydenckich dopisało się on-line do spisu wyborców w innych miejscowościach, niż zazwyczaj głosują.

W Lubinie ze spisu wyborców skreśliło się 1900 osób, ale większość z nich wzięła zaświadczenie o prawie do głosowania, umożliwiające głosowanie w dowolnym miejscu zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej tury – to 1166 osób. Oznacza to, że pozostali, czyli 734 musieli dopisać się do spisu wyborców lub do rejestru wyborców w innych miejscowościach. W gminie Ścinawa skreśliło się 286 osób, z czego 113 wzięło zaświadczenie o prawie do głosowania. W gminie Lubin wykreśliło się z różnych powodów 350 osób.

Część z nich to urlopowicze, którzy chcieli oddać głos w miejscach, gdzie odpoczywali, np. w Międzyzdrojach. Wrócili już jednak do domu i teraz pojawił się problem. Spora część nie zdawała sobie bowiem sprawy, że jeśli dopiszą się do spisu, będą musieli głosować w tym samym miejscu również w drugiej turze. Jeśli nie byli daleko, problem można łatwo rozwiązać, ale jeśli – jak mieszkańcy, którzy do nas dzwoni – gościli na drugim końcu Polski, teraz muszą tam wrócić.

– Kodeks wyborczy stanowi jednoznacznie, że spis wyborców tworzony jest wyłącznie raz na dane wybory. Niestety w poprzednich latach takie sytuacje również miały miejsce. PKW wielokrotnie wskazywała, że dobrze byłoby wprowadzić jakieś rozwiązania w tym zakresie – mówiła dziś rano w TVN24 szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. – Niestety z powodu niezrozumienia powstały problemy dla pewnie dużej liczby osób, które w tej chwili, aby zagłosować, muszą z tego urzędu gminy, do którego dopisały się do spisu, otrzymać zaświadczenie o prawie do głosowania – dodała.

Do spisu wyborców można dopisać się tylko raz. Jeśli ktoś nie zrobił tego przed pierwszą turą i głosował w miejscu zameldowania, może teraz dopisać się w innym miejscu – ma na to czas do 7 lipca do godz. 23.59. Natomiast jeśli dopisał się przed pierwszą turą poza miejscem, gdzie zazwyczaj głosuje, nie może dopisać się w innym miejscu teraz, przed drugą turą.

KBW rozsyła właśnie do takich wyborców SMS-y z informacją przypominającą, że dopisać można się tylko raz i jedyne wyjście w takiej sytuacji, by zagłosować w innym miejscu, to pobranie zaświadczenia o prawie do głosowania w urzędzie, w którym widnieje się w spisie wyborców po dopisaniu przed pierwszą turą. Zaświadczenia wydawane są do piątku, 10 lipca.

Widać, że problem jest, bo do urzędów przychodzą teraz mieszkańcy, zgłaszając chęć zagłosowania ponownie w miejscu zameldowania. Dla przykładu w lubińskim magistracie w ostatnim czasie takich osób pojawiło się kilkanaście, a w urzędzie gminy Lubin siedem. Przepisy są jasne, więc urzędnicy nie są w stanie im pomóc. Jeśli ktoś w pierwszej turze głosował na przykład w Międzyzdrojach, to aby wziąć udział w drugiej turze, musi pojechać tam jeszcze raz: albo w niedzielę, by zagłosować, albo przed piątkiem, by pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania, które uprawnia do oddania głosu w dowolnym lokalu wyborczym w Polsce.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY