LUBIN. Wkrótce zegar znajdujący się na skwerze Mistrzów na Ustroniu zostanie wymieniony. – Czekamy na dostawę i za jednym zamachem, zdemontujemy stary zegar i ustawimy nowy – mówi Rafał Rozmus z urzędu miejskiego.
– Miał być taki wspaniały, tyle się o nim mówiło, a jak widać to pieniądze wyrzucone w błoto, bo ten wynalazek nie pokazuje ani jednego parametru poprawnie! – napisał w mailu do naszej redakcji Czytelnik.
I rzeczywiście uszkodzony mechanizm sprawiał, że czasomierz szwankował właściwie od chwili, gdy został zamontowany. Obecnie nie pokazuje prawidłowej godziny, pozostałe parametry wydają się być w porządku.
– Zegar był uszkodzony fabrycznie. Wyszło to dopiero, gdy go uruchomiliśmy. Na szczęście był na gwarancji. Teraz czekamy na dostawę nowego. Powinien być za około dwa tygodnie i wtedy go wymienimy – wyjaśnia Rafał Rozmus, szef wydziału infrastruktury urzędu miejskiego.
Magistrat nie chciał demontować uszkodzonego urządzenia, dopóki nie będzie mieć nowego. Dlatego na skwerze wciąż stoi zegar pokazujący nieprawidłową godzinę.
Wydaje się, że Lubin ogólnie nie ma szczęścia do zegarów. Ten na skwerze Mistrzów nie jest pierwszym czasomierzem wskazującym złą godzinę. Zegar na Ratuszu też wprowadza w błąd. Kilkukrotnie był nastawiany, a i tak chodzi po swojemu, wskazując nie tę godzinę, którą powinien.