Nie tylko korzystają, ale dają też coś od siebie

1687

Nie tylko korzystają z tego, co oferuje im miasto i miejskie ośrodki, ale też starają się dać innym jak najwięcej od siebie – lubińscy seniorzy właśnie świętują Światowy Dzień Seniora. Z tej okazji spotkali się, by zaprezentować to, czym zajmują się na co dzień.

– Potrafimy zrobić dwa, trzy spotkania dziennie. Oczywiście każde trzeba przygotować wcześniej. I 200 w jednym roku potrafimy zorganizować. Są mniejsze i większe, kameralne, ale i takie jak dziś – mówi, uśmiechając się Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Senior w Lubinie.

Lubińscy seniorzy niejednokrotnie udowodnili już, że mają mnóstwo energii, zapału i po prostu chce im się chcieć. Na co dzień w Domu Dziennego Pobytu Senior m.in. uprawiają gimnastykę, śpiewają, tańczą – ostatnio również taniec nowoczesny – grają w szachy, brydża, tworzą teatr. Ale poza tym przygotowują również imprezy dla pozostałych mieszkańców Lubina, jak świąteczne jarmarki czy święto chleba na rynku.

– To nasze dobro powiatowe, miejskie. Nasi seniorzy są aktywni, dzięki temu zdrowi i młodzi. Wystarczy popatrzeć np. jak to wyglądało, jeśli chodzi o frekwencję osób z ich pokolenia, podczas wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych zorganizowanego przez pana prezydenta w hali RCS. Stanowili co najmniej połowę uczestników – mówi starosta lubiński Paweł Kleszcz.

– Nasi seniorzy są bardzo aktywni, występują, śpiewają cieszą się z życia – wtóruje staroście wiceprzewodniczący lubińskiej rady miejskiej Marian Węgrzynowski. – Jako rada miejska, tak jak pan prezydent Lubina, robimy wszystko w tym kierunku, żeby nasi seniorzy mieli jak najlepsze warunki do radosnego życia – dodaje.

Tym razem, z okazji Światowego Dnia Seniora, starsi lubinianie spotkali się, by pochwalić się swoją działalnością.

– Mamy tu na sali seniorów, którzy nie konsumują naszej działalności, nie korzystają tylko dlatego, żeby się bawić czy coś ze sobą zrobić, ale są to przede wszystkim osoby, które poprzez swoje działanie dają coś od siebie dla innych seniorów, zresztą nie tylko dla seniorów, bo i dla pozostałych mieszkańców miasta – mówi Elżbieta Miklis. – Nie dalej jak w piątek, 11 listopada, podczas pikniku niepodległościowego częstowaliśmy najmłodszych mieszkańców, którzy występowali na scenie RCS-u w hali widowiskowej, ciasteczkami. Upiekliśmy ich 1200. Są tutaj dziś z nami przedstawicielki Cukierenki Babuni, które upiekły te ciasteczka. Są też osoby, które wykonują czynności związane z artystycznymi działaniami, które uświetniają szereg imprez przez nas organizowanych, ale także organizowanych przez szkoły, przedszkola czy różne organizacje. Są tutaj także wolontariusze, którzy odwiedzają starsze osoby w ramach korpusu wsparcia seniorów, by potowarzyszyć na spacerze, zrobić zakupy, albo po prostu porozmawiać, wypełniają czas tym ludziom. Powtórzę za artystą o nazwie Mrozu: „Bo jak nie wy, to kto?”. Są tu dzisiaj ci ludzie, którzy na rzecz Domu Dziennego Pobytu Senior a także Stowarzyszenia Seniorów Trzeci Wiek, oddają siebie całych – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY